🎑 Nie Mogę Mieć Dzieci Forum

mogę mieć dzieci. I pytanie? skoro nie mam wytrysku, jak lekarz ma stwierdzić czy aby przez przypadek nie będę miał dzidziusia? Skoro nie jestem jak normalny facet wstanie oddać spermy do analizy. Boję się wizyty i tego że lekarz np. będzie nalegał na "naturalne" jej pobranie. A ja wiem że nie ma Goście. Napisano Wrzesień 6, 2008. Zazwyczaj te najbardziej komentujace kobiety to te ktore wpadly i na dodatek nie uklada im sie w malzenstwie. Aby miec dobre samopoczucie wmawiaja sobie, ze sa Użytkownik. 2,3 tys. Opublikowano 6 Lipca 2019 06.07.2019 10:19 (edytowane) Jeśli nie jesteś gotowa na dzieci i nie czujesz, że ich pragniesz - to tego się trzymaj. Poród wbrew sobie tak naprawdę nikomu nie pomoże. Z chłopakiem szczerze porozmawiaj, żeby wiedział, na czym stoicie. Witam ! Za tydzień idę na badania genetyczne (kariotyp). Jestem po dwóch poronieniach i dwa cykle temu ciąża biochemiczna (cykl stymulowany clo). Dostałam skierowanie na to badanie. Mój partner ma 27 lat i po tragicznej śmierci swojego 3-miesięcznego dziecka z inną kobietą (2lata temu) staramy sie o dziecko od 3 miesięcy. Mam 22 lata i narazie nam nie wychodzi. Obawiam się że nie mogę mieć dzieci a kiedy to Nawet przez głowę mi nie przeszło, ze jest coś nie tak. Miałam 29 lat, a rak „Guzek wykryłam sobie sama, przez przypadek, kiedy smarowałam się balsamem. Nie jestem jeszcze przygotowana, by dla dzieci zrezygnować z moich marzeń. Poza tym, mieszkam wciąż na dwa domy w Miami i Los Angeles. By mieć dzieci, muszę osiąść gdzieś na stałe. Bardzo jednak chcę mieć dzieci. Dlatego już w najbliższy piątek zamrażam swoje jajeczka – zdradza modelka. překlady v kontextu "PROTOŽE MĚ NEMŮŽEŠ MÍT" v češtiny - polštiny. Líbím se ti, protože mě nemůžeš mít. - Lubisz mnie, bo nie możesz mnie mieć. A teraz nawet nie mogę pobiegać, pojeździć na rowerze, bo umieram…mój organizm nie funkcjonuje. Także, nigdy nie bagatelizujcie problemów z tarczyca. Aha, mam dopiero 30lat, i moje szczęście, że mogłam dwa razy zajść w ciążę i urodzić zdrowe dzieci. Witam! Zakupiłam dziś dodatek "być rodzicem" oraz akcesoria "małe dzieci", wszystko niby działa ale od tego czasu jest jeden problem. Mianowicie nie mogę spowodować, żeby moi simowie "postarali się o dziecko", "bara - bara" mogą, wszystko działa ale jeśli chodzi o tą pierwszą opcje cieszą się, jest zgoda i po chwili taka jakby ucinka i jakgdyby nie było żadnej interakcji. Zaburzenia w transporcie nasienia np. niedrożność dróg nasiennych. Otyłość. Palenie papierosów. Nadużywanie alkoholu. Przewlekły stres. Zaburzenia psychiczne. Przy tak szerokim spektrum czynników, które mogą powodować niepłodność, niezbędna jest konsultacja z ginekologiem i szeroka diagnostyka, w celu znalezienia przyczyny Nieustannie odbierasz sygnały z otoczenia, że skoro nie masz dziecka, to znaczy, że jest egoistką, karierowiczką albo nie dość się starała czy modliła. Wmawiasz sobie, że musisz koniecznie zostać matką, bo inaczej będziesz nieszczęśliwa do końca życia. 4QKo5d. Dołączył: 2006-04-22 Miasto: Ny Liczba postów: 3494 14 września 2012, 09:45 Wiecie, właśnie wróciłam od ginekologa i naprawdę się załamałam... Siedzę w domu i płaczę. Dowiedziałam się, że najprawdopodobniej nigdy nie będę mogła mieć dzieci: dla mojego przypadku są 2 wyjścia: albo teraz zajdę w ciążę (jak, z kim - kocham mojego faceta bardzo, ale nasz związek jest bardzo trudny i obecnie w fazie rozwoju... ) - albo pozostaje zamrożenie komórek jajowych jak do in vitro. Właśnie sprawdzałam cenniki i mnie to powaliło, to idzie w tysiące... Jestem roztrzęsiona i potrzebuję z kimś pogadać... Co byście zrobiły na moim miejscu?Nawet nie wiem, jak mam to powiedzieć mojemu facetowi (czy w ogóle mówić?).... unodostress 14 września 2012, 11:36 Ja bym powiedziała. Może akurat dziecko was zbliży. Dobrze to przemyśl, bo dziecko to nie zabawka. Musisz się zastanowić, znaleźć argumenty za i przeciw posiadaniu teraz dziecka. To poważna sama napisałaś dziecko to nie jest rzecz.. nie można w celu poprawienia sytuacji w związku decydować się na dziecko.. jak jest super wtedy dziecko a nie jako koło ratunkowe.. bo jak w związku mimo to będzie się źle działo to właśnie ono w tym wszystkim ucierpi, a autorka zostanie samotną matką jak dla mnie najlepsze wyjścia to rozmowa z facetem. po prostu musisz mu powiedzieć bo to wasza sprawa, a nie tylko Twoja. jeśli teraz to przemilczysz, a za X lat nadal będziecie razem i będziecie chcieli dziecko to wyrzuty sumienia Cię zjedzą po prostu, że nie pogadałaś jak był na to moment.. a jeżeli on sceptycznie podejdzie do tematu, a wręcz się przestraszy to jeśli jesteś pewna, że chcesz mieć dzieci to skołuj kasę spod ziemi żeby się później nie okazało, że olałaś jedyną szansę.. KoPiKo83 14 września 2012, 12:26 zasiegnelabym jeszcze kilku opinii lekarskich, lekarze lubia pierniczyc bez sensu, ja i moj brat zostalismy zrobieni bezproblemowo mimo ze lekarz nie dawal mojej mamie szans na zajscie w ciaze Dołączył: 2006-03-29 Miasto: Płock Liczba postów: 477 14 września 2012, 12:32 moja droga, da się wyleczyć, możesz być na etapie 37-latki, ja miałam wszystkich hormonów żeńskich mniej niż kobieta po menopauzie średnio o połowe czyli tyle co nic :) czyli wychodziło że miałam ponad 60 lat hehehe mi lekarz broń boże nie powiedział że mam stawać na rzęsach :) Dołączył: 2009-07-25 Miasto: Aha Liczba postów: 4104 14 września 2012, 12:34 Boze co za lekarz.. Dziewczyno biegnij do inngo lekarza.. Moja znajoma miala podobnie, okazalo sie ze takie rzeczy mozna zarrzymac leczeniem homonalnym.. Dochodzi do 30tki i dopiero teraz bedzie planowala dzieci. Z tego co wiem nie ma problemu:) Dołączył: 2009-06-05 Miasto: Nibylandia Liczba postów: 2679 14 września 2012, 12:43 Koniecznie idz do innego lekarza i skonsultuj to. Ten na jakiej podstawie stwierdził diagnoze?? Zrobił Ci badania? Bez badania hormonów i rezerwy jajnikowej nie da się stwierdzić nic. Ja na Twoim miejscu ochłonełabym trochę i wybrała się do dobrego specjalisty. Loca90 14 września 2012, 12:56 Przykro mi :( staram się właśnie o dziecko i załamałabym się słysząc taką informację...Oczywiście, że porozmawiaj z partnerem! No chyba, że mu nie ufasz, ale wtedy jaki sens miałby związek? Dołączył: 2011-05-30 Miasto: Tam Gdzie Spełniają Się Marzenia Liczba postów: 383 14 września 2012, 12:59 Mnie się wydaje że po pierwsze powinnaś koniecznie iść na konsultację do innego lekarza, a nawet dwóch. Poszukaj takich którzy mają dobre opnie, np. na "znany lekarz" a jeszcze lepiej jeśli zajmują się leczeniem niepłodności. Niestety są lekarze którzy czasem mówią dziwne porozmawiaj z kimś bliskim, może z Mamą? Ja rozumiem że jeśli Twój związek jest świeży i "rozwojowy" zrzucanie na drugą osobę takiej informacji może Was oboje wszystkim potwierdź diagnozę! Dołączył: 2012-07-07 Miasto: Poznań Liczba postów: 180 14 września 2012, 13:20 Mnie by to nie wzruszyło, bo nie lubię dzieci i nie chcę ich mieć. Jednak w twoim przypadku proponuję pierwsze co to porozmawiać ze swoim facetem. dajen90 14 września 2012, 13:45 mam 22 lata jakbym była na Twoim miejscu to zdecydowałabym się na dziecko zresztą Mój mi to samo mówił (gadaliśmy o tym co by było gdyby..) Dołączył: 2007-10-23 Miasto: Legionowo Liczba postów: 3712 14 września 2012, 13:59 Trochę siedzę w temacie. Pamiętaj, że mrożenie oocytów nie jest jeszcze bardzo rozwinięte. Też bym Ci doradziła dodatkowe konsultacje i rozmowę z najbliższymi. Jest wzajemna fascynacja, randki, zauroczenie, okres narzeczeństwa i ślub. Z czasem na horyzoncie życia małżeńskiego pojawia się potrzeba posiadania dziecka. I w tym momencie niejedna mężatka słyszy z ust swojego partnera: „Jeszcze nie teraz, nie jestem gotowy na dziecko” albo radykalne słowa: „Nie chcę mieć dzieci”. Co zrobić w sytuacji, gdy potrzeba bycia matką nie synchronizuje się z potrzebą ojcostwa? Jak się zachować w sytuacji, kiedy mąż nie chce dziecka? Kiedy kobieta marzy o maluszku, a partner unika rozmów dotyczących ciąży, powiększenia rodziny i ciągle utrzymuje, że można jeszcze poczekać i nie ma się do czego śpieszyć, nad związkiem mogą pojawić się „czarne chmury”. Brak porozumienia w kwestii tego, jak ma wyglądać rodzina, może doprowadzić do poważnego kryzysu w małżeństwie. Zobacz film: "Jakie badania powinnyście wykonać zanim zdecydujecie się na dziecko?" spis treści 1. Obawy mężczyzn 2. Potrzeby małżonków 1. Obawy mężczyzn Warto pamiętać, że decyzję o posiadaniu dziecka powinni podejmować oboje partnerzy. Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy mąż nie chce dziecka, a kobieta marzy o małym bobasku, którego mogłaby nosić pod swoim sercem? Podobnie jak kobieta może nie być gotowa na macierzyństwo, tak i mężczyzna może nie czuć się gotowy na ojcostwo. Ma to tego prawo. Zanim zaczniemy się kłócić albo wzajemnie na siebie naciskać, wrzeszczeć i wyrzucać pretensje oraz oskarżenia pod swoim adresem, lepiej postarać się zrozumieć motywacje mężczyzny i wysłuchać jego argumentów. Dlaczego panowie zwlekają z decyzją o posiadaniu potomstwa? Przyczyn może być wiele, a znaczna część z nich nie jest uświadomiona przez mężczyzn. Panowie mogą się obawiać tego, czy wraz z pojawieniem się dziecka na świecie będą w stanie zapewnić swojej rodzinie utrzymanie i stabilność finansową. Czy konieczność sprawowania opieki nad dzieckiem i przynajmniej czasowe zrezygnowanie z pracy przez kobietę nie zachwieje budżetem rodziny? Dla mężczyzny, który ma być przecież „głową rodziny”, najważniejsza staje się praca, zarobki i kupno mieszkania. Dopiero na końcu facet pomyśli o dziecku. Czasem mężczyźni obawiają się zmian wskutek pojawienia się małego szkraba na świecie. Boją się, że będą złymi ojcami, że nie będą w stanie pokochać własnego dziecka, że będą powielać błędy wychowawcze własnych rodziców. Może pojawić się również lęk o relacje z partnerką oraz przekonanie, że dziecko zawłaszczy sobie matkę dla siebie, a partner zostanie zepchnięty na boczny tor i będzie musiał rywalizować z własnym szkrabem o uwagę partnerki. Mężczyźni boją się nie tylko tego, że po narodzinach dziecka może zacząć psuć się w relacjach z żoną, ale również lękiem napawa ich perspektywa ogromnej odpowiedzialności oraz konieczność zmiany priorytetów i przeorganizowania swojego dotychczas w miarę ustabilizowanego życia. Kobiety jednak nie mogą dać się złapać w pułapkę myślenia, że skoro nie chce dziecka, to znaczy, że mnie nie kocha. Nieprawda! Odwlekanie decyzji o dziecku nie oznacza braku miłości, co raczej lęk przed nieznanym. Najważniejsza jest wówczas szczera rozmowa, szacunek i zrozumienie. 2. Potrzeby małżonków Jak pogodzić sprzeczne potrzeby małżonków – on nie chce dziecka, ona mocno pragnie zajść w ciążę? Porozumienie wydaje się niemożliwe. Kłótni można było uniknąć znacznie wcześniej. Młodzi ludzie zakochują się w sobie, decydują się być razem, biorą ślub i przyjmują, że wraz ze zgodą na małżeństwo druga strona automatycznie godzi się zostać rodzicem. Jest to błędne myślenie. Nie każdy musi chcieć mieć potomstwo. To, że partner chętnie zajmuje się dziećmi swojego brata nie oznacza, że po ślubie równie chętnie będzie chciał zajmować się własnymi dziećmi i że w ogóle będzie chciał mieć dziecko. Pary zapominają, by o kwestiach posiadania potomstwa rozmawiać wcześniej, tzn. przed ślubem, by później uniknąć rozczarowania, pretensji i żalu. Zanim powiemy sakramentalne „tak”, poznajmy oczekiwania, marzenia i potrzeby partnera. Kwestia posiadania dziecka to jedna z najważniejszych spraw w małżeństwie, dlatego warto przedyskutować ją wcześniej. Sprzeczność interesów w przypadku, kiedy żona chce mieć dziecko, a mężczyzna – nie, nierzadko skutkuje rozstaniem. Mężczyźni powinni jednak mieć świadomość, że zegar biologiczny kobiety tyka i decyzji o dziecku nie można odkładać w nieskończoność. Kiedy mężczyzna zdecyduje się w końcu na dziecko, może się okazać, że jest już za późno. Niekiedy kobiety dają się uwieść myśleniu: „A może postawić go przed faktem dokonanym? Może zafundować sobie 'zaplanowaną wpadkę'?”. Trzeba pamiętać jednak, że dziecko nie jest metodą na ratowanie związku. Jeśli w małżeństwie od dawna coś szwankuje, ciąża kobiety może nie być wcale panaceum na małżeńskie kryzysy, a co więcej – stać się kolejną z przyczyn nieporozumień i kłótni. Oczywiście, wielu panów, którzy wcześniej mieli wiele lęków i obaw, w sytuacji, kiedy pojawia się dziecko, stają się kochającymi i odpowiedzialnymi tatusiami i świetnie odnajdują się w nowej roli. Niestety, istnieją też przypadki, że nawet oczekiwanie na dziecko nie nadaje związkowi sensu, gdyż już wcześniej tego sensu brakowało. W ten sposób nie tylko krzywdzimy samych siebie, ale też niczemu niewinne dziecko. Poza tym, mężczyzna zmuszony do ojcostwa może poczuć się oszukany i najzwyczajniej w świecie odejść od partnerki. W sytuacji, kiedy trudno dojść do porozumienia w kwestii posiadania dziecka, najlepiej, by para skonsultowała się ze specjalistą, np. psychologiem albo skorzystała z terapii małżeńskiej. Być może zwlekanie z decyzją o dziecku ma znacznie głębsze przyczyny niż się na pierwszy rzut oka wydaje… polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej. 35 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 14829 26 stycznia 2012 09:01 | ID: 733283 Sytuacja jak w temacie wątku: mężczyzna wie, że to on nie może mieć dzieci. Pozwala więc partnerce zajść w ciążę z innym, by potem wspólnie wychować to dziecko, jak swoje... Czy dopuszczacie taką możliwość? Czy potraficie zorzumieć postawę tych ludzi? 26 stycznia 2012 09:08 | ID: 733291 Każdy robi to co jest zgodne z jego sumieniem. U nas by to nie przeszło...wolałabym adoptować niż mieć dziecko z innym. 26 stycznia 2012 09:09 | ID: 733292 Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. No chyba, że partnerta zachodzi w ciążę z innym w trakcie zabiegu in vitro, a dawca nasienia jest nieznany. Inna opcja? Absolutnie nie. Przecież w ciążę nie zawsze zachodzi się za pierwszym razem... to co, ta kobieta będzie się kochała z tym innym do skutku? I nie podoba mi się też to że "dawca" jest tu traktowany przedmiotowo. "Pociupcia" sobie i wynocha. Byleby "ciupciał" ze skutkiem. Przypomina mi się motyw z Farinelliego... 26 stycznia 2012 09:11 | ID: 733295 Nie chodzi tu o in vitro - zaznaczam. Chodzi o to, by mieć dziecko w sposób naturalny - nieważne, czy za pierwszym razem czy kolejnym. Liczy się cel. A "dawca" może w ogóle nie wiedzieć, że "dawcą" został - para może skutecznie wmówić otoczeniu, że to oni oboje są bilogicznymi rodzicami... 4 Justyna mama Łukasza Zarejestrowany: 09-10-2010 22:03. Posty: 7326 26 stycznia 2012 09:19 | ID: 733305 Mama Tymka (2012-01-26 09:09:09) Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. No chyba, że partnerta zachodzi w ciążę z innym w trakcie zabiegu in vitro, a dawca nasienia jest nieznany. Inna opcja? Absolutnie nie. Przecież w ciążę nie zawsze zachodzi się za pierwszym razem... to co, ta kobieta będzie się kochała z tym innym do skutku? I nie podoba mi się też to że "dawca" jest tu traktowany przedmiotowo. "Pociupcia" sobie i wynocha. Byleby "ciupciał" ze skutkiem. Przypomina mi się motyw z Farinelliego... Myślę tak jak Kasia, nasienie od dawcy bym wzieła a sypiać z innym bez milości.... Ale nie tępię innych. A co będzie jak dziecko się dowie za kilka lat o tym? 26 stycznia 2012 09:20 | ID: 733307 Mama Julki (2012-01-26 09:11:48) Nie chodzi tu o in vitro - zaznaczam. Chodzi o to, by mieć dziecko w sposób naturalny - nieważne, czy za pierwszym razem czy kolejnym. Liczy się cel. A "dawca" może w ogóle nie wiedzieć, że "dawcą" został - para może skutecznie wmówić otoczeniu, że to oni oboje są bilogicznymi rodzicami... To trochę naciągane. Logicznie myślący facet skojarzy fakty. I jak zobaczy babkę z brzuchem albo z dzieckiem to wyliczy sobie, że to może być jego. No chyba, że taka babeczka "zafunduje" sobie przelotny seksik ze skutkiem ciążowym na wakacjach. I po powrocie do domu nie będzie miała możliwości spotkania z tym drugim. Niemniej co w sytuacji gdy nie zajdzie w ciążę za pierwszym razem? Będzie szukała innego? Faceci do łóżka nie wskakują na zamówienie. I taki "dawca" musi się pewnie podobać tej pani i jej partnerowi. Musi pewnie też spełniać jakieś wymagania dotyczące inteligencji, wyglądu i w ogóle, bo nie wyobrażam sobie, żeby ktoś się zdecydował na seks i poczęcie z mętem spod sklepu. Chora sytuacja. 6 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 26 stycznia 2012 09:22 | ID: 733312 Nie dopuszczam takiej myśli, u nas by to na pewno nie przeszło 26 stycznia 2012 09:23 | ID: 733314 Załóżmy, że facet poznany gdzieś daleko i przelotnie. W sprzyjających okolicznościach nie będie miał okazji dowiedzieć się, że jest biologicznym ojcem. Ale co ze świaodmością tej pary? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nieważne, kto jest rodzicem biologicznym, ważne, kto wychowuje? 26 stycznia 2012 09:27 | ID: 733326 Wydaje mi się że niezależnie od pobudek i tego czy decyzja jest wspólna to rysa zawsze pozostanie. Kobieta będzie pamiętała, że MUSIAŁA współżyć z innym, facet będzie pamiętał, że żona spała z innym. O takich sprawach się nie zapomina. 9 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 26 stycznia 2012 09:38 | ID: 733347 Mama Julki (2012-01-26 09:23:42)Załóżmy, że facet poznany gdzieś daleko i przelotnie. W sprzyjających okolicznościach nie będie miał okazji dowiedzieć się, że jest biologicznym ojcem. Ale co ze świaodmością tej pary? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nieważne, kto jest rodzicem biologicznym, ważne, kto wychowuje? Zgadzam się, ale w przypadku adopcji, a nie kiedy świadomie idziemy z kimś do łóżka, oszukujemy w ten sposób nawet samych siebie, potem udajemy, że to dziecko Męża, mimo iż wiemy, że to niemożliwe. Jak pisałam wyżej-dla mnie to nie do przyjęcia. W takim przypadku tylko adopcja wchodziłaby w grę 26 stycznia 2012 09:44 | ID: 733358 Wxxx (2012-01-26 09:38:54) Mama Julki (2012-01-26 09:23:42)Załóżmy, że facet poznany gdzieś daleko i przelotnie. W sprzyjających okolicznościach nie będie miał okazji dowiedzieć się, że jest biologicznym ojcem. Ale co ze świaodmością tej pary? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nieważne, kto jest rodzicem biologicznym, ważne, kto wychowuje? Zgadzam się, ale w przypadku adopcji, a nie kiedy świadomie idziemy z kimś do łóżka, oszukujemy w ten sposób nawet samych siebie, potem udajemy, że to dziecko Męża, mimo iż wiemy, że to niemożliwe. Jak pisałam wyżej-dla mnie to nie do przyjęcia. W takim przypadku tylko adopcja wchodziłaby w grę A jeśli pary nie stać na in vitro ani na adopcję nie mają wymaganych warunków? 26 stycznia 2012 09:47 | ID: 733362 Mama Julki (2012-01-26 09:44:39) Wxxx (2012-01-26 09:38:54) Mama Julki (2012-01-26 09:23:42)Załóżmy, że facet poznany gdzieś daleko i przelotnie. W sprzyjających okolicznościach nie będie miał okazji dowiedzieć się, że jest biologicznym ojcem. Ale co ze świaodmością tej pary? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nieważne, kto jest rodzicem biologicznym, ważne, kto wychowuje? Zgadzam się, ale w przypadku adopcji, a nie kiedy świadomie idziemy z kimś do łóżka, oszukujemy w ten sposób nawet samych siebie, potem udajemy, że to dziecko Męża, mimo iż wiemy, że to niemożliwe. Jak pisałam wyżej-dla mnie to nie do przyjęcia. W takim przypadku tylko adopcja wchodziłaby w grę A jeśli pary nie stać na in vitro ani na adopcję nie mają wymaganych warunków? To albo pogodzą się z tym co mają albo postawią śwat do góry nogami by dopiąć swego. Choć mi do głowy przyszedł by prędzej kredyt na in vitro niż coś takiego. 26 stycznia 2012 09:52 | ID: 733371 Ja czytałam raz wspomnienia pewnej kobiety, która była w podobnej sytuacji. Mąż nie mógł mieć dzieci, więc postanowili, że ona zajdzie w ciąże z kimś innym. Pojechała do sanatorium i tam poznała faceta, który został ojcem jej dziecka. Biologiczny ojciec, ani dziecko nigdy się o tym fakcie nie dowiedzieli, a małżeństwo żyło zgodnie i wychowywało córeczkę. Było to w latach 80-tych XX wieku - wówczas in vitro dopiero raczkowało i nawet nie wiem czy było już praktykowane w Polsce. Myślę, że w takim przypadku musi być duże zaufanie do drugiej osoby... i może desperacja, że ktoś się decyduje na taki krok. Ale jak piszę to było kilkanaście lat temu, kiedy in vitro i adopcja były inaczej postrzegane niż teraz... 26 stycznia 2012 09:59 | ID: 733385 Wiem jedno... można sobie na ten temat gdybać gdy się jest rodzicem i ma własne dziecko, którego ojcem jest nasz partner. W takiej sytuacji jestem przekonana, że nie posunęłabym się do czegoś takiego. Ale zdaję sobie sprawę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby mój mąż nie mógł mieć dzieci... nie wiem co byśmy wymyślili. I nigdy się o tym nie dowiem. 14 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 26 stycznia 2012 10:03 | ID: 733392 Jesli poprzez invitro i dawca byłby anonimowy to myślę, że OK. W innym wypadku nie do przyjęcia. 26 stycznia 2012 10:05 | ID: 733395 Mama Tymka (2012-01-26 09:59:51)Wiem jedno... można sobie na ten temat gdybać gdy się jest rodzicem i ma własne dziecko, którego ojcem jest nasz partner. W takiej sytuacji jestem przekonana, że nie posunęłabym się do czegoś takiego. Ale zdaję sobie sprawę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby mój mąż nie mógł mieć dzieci... nie wiem co byśmy wymyślili. I nigdy się o tym nie dowiem. To w dużej mierze zależy od charakteru zcłowieka, bo pzrecież trzeba umieć się wyłączyć na czas tego seksu ku prokreacji wyłącznie... A gdyby pomiędzy nią i ojcem biologicznym dziecka rozkwitło uczucie?... Świat tego drugiego mężczyzny ległby w gruzach... 16 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 26 stycznia 2012 10:09 | ID: 733402 Mama Julki (2012-01-26 09:44:39) Wxxx (2012-01-26 09:38:54) Mama Julki (2012-01-26 09:23:42)Załóżmy, że facet poznany gdzieś daleko i przelotnie. W sprzyjających okolicznościach nie będie miał okazji dowiedzieć się, że jest biologicznym ojcem. Ale co ze świaodmością tej pary? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nieważne, kto jest rodzicem biologicznym, ważne, kto wychowuje? Zgadzam się, ale w przypadku adopcji, a nie kiedy świadomie idziemy z kimś do łóżka, oszukujemy w ten sposób nawet samych siebie, potem udajemy, że to dziecko Męża, mimo iż wiemy, że to niemożliwe. Jak pisałam wyżej-dla mnie to nie do przyjęcia. W takim przypadku tylko adopcja wchodziłaby w grę A jeśli pary nie stać na in vitro ani na adopcję nie mają wymaganych warunków? Stanęłabym na głowie by spełnić wymagania. Powiem Wam, że od razu zdecydowałabym się na adopcję. Rozmawialiśmy zresztą kiedyś z Mężem na ten temat. Jeśli nie moglibyśmy mieć własnych dzieci to od razu rozpoczęlibyśmy kroki adopcyjne. Mamy adoptowane dzieci w rodzinie i adopcja to dla nas coś naturalnego 26 stycznia 2012 10:12 | ID: 733405 Jest to nie moralne zarówno w stosunku do partnera/partnerki, jak i w stosunku do tego obcego mężczyzny, nazwijmy go dawcą nasienia. Nie wierzę, że ten mężczyzna, który pozwala kobiecie spać z innym mężczyzną (bez względu na powód), pogodzi się z faktem,że jego kobieta spała z innym facetem, że nie wypomni jej tego w złości i w końcu, że nie odbije się to w końcu na dziecku (np. odrzucenie). Myślę,że powinni to zaakceptować,że nie mogą mieć ze sobą dzieci (biologicznych) i raczej zdecydować sie na adopcję niż takie wątpliwe drugie, oboje oszukują i wykorzystują inną osobę do własnych celów. A może ten obcy mężczyzna chciałby wiedzieć lub uczestniczyć w wychowaniu swojego dziecka? 18 Bartt Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23. Posty: 5452 26 stycznia 2012 10:16 | ID: 733409 Mama Julki (2012-01-26 09:23:42)Załóżmy, że facet poznany gdzieś daleko i przelotnie. W sprzyjających okolicznościach nie będie miał okazji dowiedzieć się, że jest biologicznym ojcem. Ale co ze świaodmością tej pary? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że nieważne, kto jest rodzicem biologicznym, ważne, kto wychowuje? 1) Zazwyczaj w takim procederze dawca jest w pełni świadomy i bierze za to kasę. 2) Zestawienie stwierdzenia "nie ważne, kto jest ojcem biologicznym, ważne, kto wychowuje" z powyższą sytuacją jest nadużyciem i w żadnym wypadku nie usprawiedliwia. A sama sytuacja jest zwyczajną zdradą małżeńską, tym bardziej krzywdzącą, że odbywa się za zgodą wszystkich. Cel nie uświęca środków. 19 Bartt Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23. Posty: 5452 26 stycznia 2012 10:18 | ID: 733410 Warto dodać, że ten biologiczny dawca, choćby nie wiem jakie papiery wcześniej podpisywał, będzie mógł być w każdej chwili pozwany o alimenty. 20 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 26 stycznia 2012 10:22 | ID: 733419 annas82 (2012-01-26 09:08:52) Każdy robi to co jest zgodne z jego sumieniem. U nas by to nie przeszło...wolałabym adoptować niż mieć dziecko z innym. U nas też - nie popieram takiego rozwiązania - wolałabym adoptować jeśli już. Widok (6 lat temu) 4 października 2015 o 13:20 Jestem mamą 2 dzieci. Mam synka w wieku 6 lat i córkę 2 letnią. Kilka dni temy dowiedziałam się, że jestem w trzeciej zupełnie nieplanowanej i niechcianej ciąży. Zabezpieczamy się z mężem ale coś nie zadziałało. Jestem zrozpaczona i nie wiem co robić. Mam milion myśli na minutę. Już z 2 dzieci jest mi bardzo ciężko bo mąż ciągle w pracy a rodzina daleko więc jestem zdana sama na siebie. Odlicza£am już dni gdy córa pójdzie w końcu do przedszkola a ja wrócę do pracy. Duszę się już w domu. A teraz perspektywa kolejnego dziecka i kolejnych 3 lat spędzonych w domu mnie przeraża. Nie chcę tej ciąży :( czuję że moje życie się spiep...yło :( Nawet mam myśli by usunąć ciążę. Tragają mną tak sprzeczne emocje, że sama sobie się dziwie. Gdy już myśle, że pogodziłam się z tym, że będzie kolejne dziecko to po chwili znow myślę: nie, nie mogę urodzić tego dziecka. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? :( 32 25 ~rah (6 lat temu) 4 października 2015 o 13:35 Mama koleżanki w klatach '80 miała już trójkę dzieci w wieku 10 lat, 16 lat i 17 lat. Zaszła w nieplanowaną ciążę ( w wieku 38 lat). Jak wiadomo w tamtych czasach nie było niczego. Mąż pracował i dodatkowo musiał mleko roznosić po mieszaniach by wyżywić rodzinę. Jak się okazało ta nieplanowana ciąża była ciążą bliźniaczą. Nagle z trójki dzieci zrobiła się piątka. Oboje mówili, że było taaak choleeernie ciężko, że teraz, nie mają pojęcia jak sobie dali rade a pomocy nie mieli w rodzinie. Obecnie pękają z dumy, że udało im się odchować całą piątkę na wrażliwych, inteligentnych ludzi którzy już są dorośli, mają swoje rodziny i opowiadają swoim dzieciom, że dziadkowie są bohaterami. Piękne :-)) 78 14 ~agaga (6 lat temu) 5 października 2015 o 01:09 ja mam trójkę i jestem z tego dumna! to na prawdę nie jest tragedia, trzecie dziecko wychowuje się samo ze starszakami! serio! decyzja należy oczywiście do Ciebie, ale moim zdaniem, aborcji będziesz żałowała do końca życia.. będziesz się zastanawiała jakie by było, czy podobne do męża/Ciebie itp. itd. tego chyba nigdy się nie zapomina.. 38 11 ~inka-inka (6 lat temu) 4 października 2015 o 14:10 Karola...jestem ciekawa jakiej Ty oczekujesz rady?to jest wyłącznie Twoja decyzja i Twojego męża,nikt Ciebie w tym nie wyręczy i nie poniesie za to odpowiedzialności. 34 6 ~xyz (6 lat temu) 4 października 2015 o 14:43 Karola, ale nie musisz przecież siedzieć 3 lat w domu - możesz oddać dziecko do żłobka i poszukać pracy, chociażby na pół etatu. Trzymam kciuki, będzie dobrze. 37 6 ~winogrona (6 lat temu) 4 października 2015 o 15:27 zgadzam się z xyz, jeśli teraz jesteś na wychowawczym jak tylko ciąża dojdzie do bezpiecznego momentu przerwij wychowawczy i od razu przynieś do pracy zwolnienie z kodem B, masz wtedy całe zwolnienie i macierzyński płatny (jak masz dobry układ z pracodawcą to uprzedź go że przerywasz z myślą o zwolnieniu lekarskim) po roku oddaj dziecko do żłobka i wróć do pracy chociaż na część etatu, państwowy żłobek finansowo da się przeżyć, nawet jak będziesz wychodzić na zero to odsapniesz od dzieciaków :) nie załamuj się, rozumiem że bywa ciężko ale trzecie to jeszcze nie dramat :) 17 9 ~3xmama (6 lat temu) 4 października 2015 o 20:21 Wiesz, u mnie było podobnie, tylko że ją już miałam odchowane, samodzielne( 7 i 9), praca, trochę czasu dla siebie itd A tu niespodzianka, nieplanowana zupełnie, teraz ma pòł roku Na początku też były różne myśli, wątpliwości, ale ją bym nie potrafiła usunąć, Wiadomo, jest ciężko, bo większość na mojej głowie, nieraz mam dość, brakuje mi czasu dla siebie, chciałabym itp Ostatnio koleżanka stwierdziła, że nigdy się nie żale, że mam dość, że jestem zmęczona .... Moja odpowiedź: dlaczego mam narzekać, mam trójeczkę zdrowych dzieci a ostatnio poznałam kilka rodzin, które nie mają Co do powrotu do pracy to nie wiem,przy trójce ciężko,jeśli nie ma się pomocy, na razie pewnie jednak wychowawczy, ale w kolejce do żłobka jesteśmy, Dasz radę , ciesz się z tego , 13 7 ~Karola (6 lat temu) 4 października 2015 o 20:40 Bije się z myślami co zrobic :( Przy drugim dziecku chciałam wrócić do pracy. Zapisaliśmy córę do żłobka i czekamy nadal na przyjęcie :( pewnie szybciej pójdzie do przedszkola niż się znajdzie miejsce w żłobku. Praca na pół etatu mi się nie opłaci ponieważ wydatki na żłobek + dojazdy do pracy wyniosą więcej niż zarobię :( Wiem, że niektóre pary starają się o dziecko i nie wychodzi i bardzo im wspolczuję a ja stoję w zupełnie odwrotnej sytuacji. Zabezpieczałam się by nie być w ciąży bo już nie chcia£am kolejnego dziecka. Niestety antykoncepcja zawiodła i dla mnie to jest teraz dramat :( Moja 2 letnia córka jest jak żywe srebro. Wszędzie jej pełno. Jestem wykończona zajmowaniem się nią. Do tego 6 letni synek. Nie wiem czy dam radę z kolejnym dzieckiem. Po prostu nie chcę tej ciąży :( 15 10 ~mama (6 lat temu) 4 października 2015 o 20:47 Karola rozumiem Twoje obawy. Ja zaszłam w ciążę na 3 roku dziennych studiów, byłam zrozpaczona - w moim wypadku również zawiodła antykoncepcja. Targały mną różne myśli, włącznie z usunięciem ciąży, jednak ostatecznie wycofałam się z tej decyzji i nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Teraz gdy patrzę na synka wstydzę się tego, że kiedyś w ogóle myślałam o usunięciu go. Kocham go nad życie i nie wyobrażam sobie już życia bez niego. Rozumiem że Ty masz już dwójkę dzieci i nie planowałaś trzeciego. Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, będzie to Twoja osobista decyzja i nikomu nic do tego. Powodzenia kochana, 3maj się i uszy do góry. 8 2 ~xyz (6 lat temu) 4 października 2015 o 21:46 Karola, powrót do pracy ZAWSZE się opłaca - chociażby dla zdrowia psychicznego, wiem coś o tym. Uwierz mi, po 1,5 bycia z dzieckiem w pracy odpoczywam, mimo iż do lekkich i bezstresowych nie należy. A ze żłobkiem - z trójką dzieci będziecie rodziną wielodzietną, nie ma za to czasem jakiś dodatkowych punktów? Jakkolwiek decyzja o tym czy urodzić czy nie należy do Ciebie i Twojego męża - cokolwiek zadecydujesz trzymam kciuki. 11 4 ~Jasnapanna (6 lat temu) 4 października 2015 o 22:07 Nie. W Gdańsku nie ma extra punktow dla rodzin wielodzietnych jeśli chodzi o zlobki 2 0 ~Hela (6 lat temu) 5 października 2015 o 10:24 Podejrzewam, że jeśli kobieta zarabia najniższą krajową, a pracę ma stresującą, to powrót do pracy się jednak nie opłaca. Jeśli będą wydawać na niańkę dużo więcej, niż zarabiają, to zdrowie psychiczne raczej na tym też nie zyska. Ja sama mam dopiero jedno dziecko, ale wiele bym dała, żeby był z nim starszak, który choć na godzinę dziennie odciąży mnie i pobawi się z małym - pogrzechocze mu grzechotkami, pośpiewa piosenki z przedszkola. Zresztą wszystkie rodziny wielodzietne (w sensie od 3 w górę) które znam, mówią, że najgorzej jest z pierwszą dwójką, od trójki dzieci chowają się same, trzeba je tylko kochać i utrzymywać ;) 7 5 ~Ja (6 lat temu) 5 października 2015 o 07:49 Wszyscy piszą, że będzie super... może tak, może nie... przeszukaj internet nnt. polscy lekarze w przygranicznych (z Niemcami) klinikach... 11 26 ~zzz (6 lat temu) 5 października 2015 o 08:27 Choć wierzę,że nie jest Ci łatwo,nie zamierzam Cię potępiać za żadną decyzję,jaką podejmiesz-chciałabym móc choć jeszcze raz być w ciąży,ale nie mogę z różnych niezależnych przyczyn,więc moje dziecko na zawsze pozostanie jedynakiem,a ja wyrodną,wygodną matką,której z perspektywy niektórych ludzi tak,jak jest, jest Ci dokonania dobrego dla Ciebie wyboru. 10 2 ~Mama (6 lat temu) 5 października 2015 o 10:07 Też jestem mamą dwójki, 4 i 2,5 latka. Na samą myśl o trzecim dziecku... Cóż miałabym podobne myśli do Twoich. Napewno trzeba czasu żebyś oswoiła się z tym faktem, jestem pewna że za miesiąc jak poukładasz sobie to wszystko w głowie będzie lepiej. Co do usuniecia... Mając już dwójkę dzieci chyba bym nie potrafiła, myśl o tym jakie by mogło być moje dziecko w przyszlosci, patrząc na jego rodzeństwo... chyba zniszczyły by mnie wyrzuty sumienia. Trzymaj się mocno !!!!!!! 19 7 ~Lusik (6 lat temu) 5 października 2015 o 10:13 A ja uważam, że nikt nie powinien decydować o życiu drugiego człowieka. Każdy ponosi konsekwencje tego co robi, w tym przypadku konsekwencją jest ciąża, czyli dziecko. Rozumiem, że można go nie chcieć, ale są inne rozwiązania - tak jak ktoś tu napisał można oddać dzieciątko w szpitalu, po urodzeniu bez żadnego tłumaczenia i bez żadnych konsekwencji - co ważniejsze, można się też z tej decyzji wycofać. Jednak myślę, że po pierwszym szoku, kiedy emocje opadną i trochę ochłoniesz uznacie wspólnie z mężem, że jednak dacie radę :) Zawsze jest jakieś wyjście, czasami coś kosztem czegoś (jak np. powrót do pracy dla zdrowia psychicznego ale bez finansowych korzyści) ale zawsze można coś zaradzić. Życzę Ci tego z całego serca! 15 13 ~syla (6 lat temu) 5 października 2015 o 12:42 Ja popieram feniks i lusik; Ja bylam w trzeciej ciąży- niestety zakończyła się za szybko (12tydzień) - rozpacz ból... Chcemy jeszcze Dziecko- a tez rozowo nie jest- sporo pracy, męcząco często- ale jednak Dzieci są bardzo dużym skarbem... i Darem... (widzisz zabezpieczaliscie sie a jednak jest...). Może popatrz na plusy tej sytuacji...??? (Daj sobie tych kilka miesięcy - jesli stwierdzicie ze faktycznie nie dacie rady- pod kazdym wzgledem- to jest okno zycia przeciez... i w szpitalu tez zostawic mozna bez dyskusji zadnej...) Decyzja usuniecia i fakt- zostanie do konca zycia... Znam sporo rodzin z Trojka dzieci- i powaznie podobnie każdy myślał- a jednak są w komplecie. 9 11 ~mm (6 lat temu) 5 października 2015 o 13:50 jak ja Ci zazdroszczę ze jesteś w ciąży..... I to trzeciej! Ja poroniłam w styczniu, w lutym pochowałam druga corke. Co ja bym dala żeby moje pierwsze dziecko miało rodzeństwo, żeby moc mieć wieksza rodzine.... Trójka dzieci.... z mojego punktu widzenia jestes prawdziwa szczesciara. 29 13 ~Karola (6 lat temu) 5 października 2015 o 14:38 muszę sobie dać trochę czasu na ochłonięcie, przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. Poroniłam 3 razy. Gdy starałam się o młodszą córkę. Strasznie to przeżyłam bo chciałam mieć 2 dziecko a nie wychodziło. A teraz jestem znów w ciąży i mam zupełnie inne odczucia :( Aż wstyd mi przed samą sobą, że tak myślę o własnym dziecku :( Ale na tą chwilę nie umiem inaczej. A co do oddania/pozostawienia dziecka w szpitalu to z pewnością bym nie mogła tego zrobić. Jestem pewna, że złamałabym się gdybym je zobaczyła :( Gdy urodziłam młodszą córę w szpitalu była młoda mama, która nie chciała swojej córeczki. Nie chciała na nią patrzeć, ale pielęgniarki niby przypadkiem co chwila przynosiły tą małą pod byle pretekstem i za każdym razem mówiły, że nie wiedziały, że dziewczyna nie chce jej widzieć. Po 3 dniach wyszły razem do domu. Ja z pewnością też bym się złamała, nie mogłabym już oddać dziecka które urodziłam :( mm bardzo Ci współczuję :( 7 2 ~lilka (6 lat temu) 5 października 2015 o 15:56 Karola, nie wiem, co bym zrobiła w twojej sytuacji. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży dobrze. Daj sobie czas, być może rozwiązanie przyjdzie samo. Akurat niedawno przeczytałam historię o kobiecie w podobnej sytuacji - wklejam cytat poniżej. "Zmartwiona kobieta poszła do ginekologa i powiedziała: - Doktorze, mam poważny problem i bardzo potrzebuje pańskiej pomocy. Mam dziecko, które ma niecały roczek, a ponownie zaszłam w ciążę. Nie chce mieć dziecka tak szybko. Na to doktor się spytał: - No dobrze, ale co ja mam zrobić? - Chciałabym, żeby pan przerwał moją ciąże. Mam nadzieję, że mi pan pomoże. Lekarz pomyślał przez chwilę i powiedział: - Chyba mam lepsze rozwiązanie tego problemu, zresztą dużo bezpieczniejsze dla pani. Kobieta uśmiechnęła się, myśląc że lekarz zgodzi się na jej prośbę. - Widzi pani, skoro nie chce pani się zajmować dwojgiem dzieci jednocześnie - kontynuował lekarz - zabijmy to pierwsze które trzyma pani teraz w rękach. W ten sposób będzie pani mogła trochę odpocząć zanim pojawi się kolejne. Skoro mamy zabić jedno z nich to chyba obojętne które. Poza tym, nie będzie ryzyka jakie niesie za sobą aborcja. Kobieta mocno zaniepokojona słowami doktora krzyknęła: - Ależ to okropne co pan mówi! Przecież to zbrodnia zabić dziecko! - Zgadzam się - odparł ginekolog - Ale przecież wydawało mi się że nie ma pani nic przeciwko, więc pomyślałem że to lepsze rozwiązanie. Lekarz uśmiechnął się widząc, że kobieta chyba zrozumiała, że nie ma różnicy które dziecko chce zabić. Zbrodnia jest ta sama." 53 28 ~ania (6 lat temu) 9 października 2015 o 21:40 to powinno przemówić samo za siebie .... 5 3 ~Ezil (6 lat temu) 18 października 2015 o 08:35 Katolicka bajeczka. Oderwana choćby tego, co mówił św. Tomasz w kontekście wchodzenia duszy w ciało od któregoś tam miesiąca. A może mi się coś popieprzyło i żadnym świętym on nie jest? 17 8 ~Jas (6 lat temu) 18 czerwca 2016 o 04:08 Boże co za durne pitole nie! 3 0 ~Nikt (3 lata temu) 25 czerwca 2019 o 15:40 A później ta sama dziewczyna zatłukła swoje kilkumiesięczne dziecko. 4 0 ~anek (6 lat temu) 5 października 2015 o 15:35 Jeśli chodzi o kwestię finansową, to rodziny wielodzietne mają pierwszeństwo do państwowych żłobków i przedszkoli, które są znacznie tańsze niż prywatne. Do tego w żłobku państwowym wielodzietni mają też chyba niższą opłatę. Także na pewno nie będziesz musiała całej pensji na opiekę wydać. No, chyba że jakoś wyjątkowo mało zarabiasz albo masz jakiś strasznie drogi dojazd. Na inne wątpliwości nie mam rady, bo na pewno będzie więcej roboty, ale jak jest dzieci więcej, to też się sobą nawzajem potrafią trochę zająć. 4 8 ~polanka (6 lat temu) 5 października 2015 o 18:22 Nie jest łatwo,ale jak dzieci podrosną to już lepie,a jak dorosną to super rodzinka .Dasz radę życzę, dużo zdrówka. 7 6 ~Marta (6 lat temu) 5 października 2015 o 20:04 nie wiem jak to jest być w takiej sytuacji, ale wiem że kobieta potrafi być bardzo silna, sama nie potrafiłabym oddać dziecka, tym bardziej że o swoje starałam się wiele wiele lat... mam sąsiadkę: trzecie dziecko też było nieplanowane, do tego życie bardzo skromne bo oboje nie mają zbyt wielkich pensji, na dodatek facet leser do jakiejkolwiek roboty w domu, ona ciągle z dzieciakami (jedno jest już w szkole) ale jakoś daje radę ze wszystkim, choć lekko nie jest, ale wydaje mi się, że dzieci dają jej siłę do wszystkiego; pewnie łatwo nie będzie, ja sama wymiękam przy mojej energicznej 1,5 letniej córce i nawet nie myślę jeszcze o kolejnych choć bym chciała; życzę Tobie siły i żeby decyzja którą podejmiesz była dla ciebie najlepsza, musisz być jej pewna i to musi być wyłącznie Twoja i męża decyzja, my możemy tylko pisać swoje zdanie; jeśli jesteś wierząca to jestem pewna, że dasz radę i wszystko się ułoży :) 6 4 ~mama (6 lat temu) 5 października 2015 o 20:37 Karola, a co na to wszystko Twój mąż??? 1 0 ~Karola (6 lat temu) 5 października 2015 o 20:53 On się cieszy i mówi, że mi pomoże. Ale ja wiem , ze zostanę z tym wszystkim sama bo on dużo pracuje i wiecznie nie ma go w domu. Jak wraca to ok 23 :/ więc nie wiem o jakiej on pomocy mówi :/ rano zatrzasnie za sobą drzwi wychodząc do pracy a ja zostanę z wszystkim sama. 11 3 ~Aga (6 lat temu) 16 października 2015 o 23:19 Weź opiekunkę do pomocy jeśli możesz. Chociaż na 2-3h. Zags że to jakaś odskocznia. Możesz coś dla siemię zrobić w tym chaise. Cozy nie ma Suzan's? 0 8 ~Lidia (6 lat temu) 20 października 2015 o 20:42 Faceci mówią ze pomogą, a pozniej nic z tego nie jest. Decyzja należy do Ciebie , zebys nie żałowała. Decyduj póki masz czas... Zawsze mozesz urodzić i oddac np. Do okienka zycia, bądź usunąć do 12 tyg tabletkami tańszym i bezpiecznym kosztem. Mozesz zawsze tez zostawić Maluszka, czasami nie które Sprawy z biegiem czasu same sie układają... Życzę Ci szczęśliwego rozwiązania i bardzo Duzo rozumu , a jeszcze wiecej zdrowia😉 3 2 ~mama (6 lat temu) 20 października 2015 o 20:46 Lidia, Karola poroniła i napisała o tym kilka dni temu... 1 0 ~Kasia (6 lat temu) 5 października 2015 o 21:01 Karola znam identyczną sytuację. 2 nauczycieli, syn 12 lat, córka 5 i nagle wtopa. Z kasą cienko, rozwazali usunięcie, po dłuższym czasie ochłonęli i zdecydowali na pozostawienie dziecka. Minęło od tej sytuacji prawie dwadzieścia lat, trzecia córa studiuje na prestiżowej uczelni i jest cudowną dziewczyną, jak na moje to wręcz najfaniejsza z całej rodzinki. Rodzice pękają z dumy, pewnie gdyby zdecydowali inaczej, pękiliby z wyrzutów sumienia. Życzę aby Ci się szybciutko ułożyło, bo dziecko kochasz, tylko rzeczywiśtość nie jest lekka ale dasz radę. Ściskam 15 5 ~Nyzosia (6 lat temu) 6 października 2015 o 09:25 Oj wyobrażam sobie co czujesz. Ja właśnie walcze z drugim dzieckiem które ma 2 miesiące i mowie sobie jak dobrze ze to juz ostatni raz:) A może warto pomyśleć o zatrudnieniu kogos do pomocy?moze w okolicy mieszka jakas pani ktora chciałaby dorobic? Ktos kto przychodzilby na 3-4 godz dziennie i ogarnal dom, pomogl przy dzieciach, ugotowal obiad. Taka osoba nie musi nawet przychodzic codziennie ale np. 3 razy w tyg. Mam koleżankę ktora przy trojce dzieci ma taka pomoc i bardzo sobie chwali. Zawsze to jakieś odciążenie. Ktos ogarnia dom a Ty możesz skupic sie na dziecku. Przez pierwszy rok taka pomoc to wielkie odciążenie. Ja teraz przy drugim dziecku mam pania do sprzątania. juz w ciazy powiedzialam mezowi ze nie dam rady tego robic z mlodym wiec potrzebuje pomocy. I jest mi łatwiej. 7 7 ~Smutna (6 lat temu) 6 października 2015 o 14:25 oddaj mi w przeciągu roku pochowałam 2 Dzieci 6 18 ~apola (6 lat temu) 6 października 2015 o 14:58 To bardzo smutne wychowujesz dzieci i nagle odchodzą z tego świata . 3 0 ~Marynarka (6 lat temu) 6 października 2015 o 15:38 Próbuję zrozumieć jakie myśli, uczucia, emocje targają kobietą, która chce usunąć ciążę i nie chce własnego dziecka? I za cholerę nie jestem w stanie tego zrozumieć. Mam jedno dziecko i choćby skały sr*ły za żadne skarby świata nie byłabym w stanie oddać albo co gorsza usunąć. 9 25 ~Kasia (6 lat temu) 7 października 2015 o 14:28 autorko i jak samopoczucie? 0 0 ~A. (6 lat temu) 7 października 2015 o 14:34 Obejrzałam film dokumentalny o wcześniakach i ich rodzicach, o ich zmaganiu się z tym, co dał im los, o trudzie, cierpieniu, marzeniach... O walce o życie i zdrowie ich dzieci. Jedna mama powiedziała, że ma tylko jedno marzenie, żeby jej synek był w pełni zdrowy. Inna mama od 10 tygodni każdego dnia przychodzi do szpitala, by byc ze swoim dzieckiem. Pewnie wszyscy rodzice tych dzieci mieli jakieś plany, poukładane życie a nagle został im rzucony na barki ciężar, który wywraca życie do góry nogami i który często ciężko nieść. I okazuje się, że najważniejsze w życiu jest nie to, o czym się wcześniej myślało. Dziewczyny, nie piszę o tym, by komuś coś wytknąć, krytykować. Ja sama mam trójkę dzieci i bywały momenty, że miałam wszystkiego dosyć. Co więcej, jestem pewna, że jeszcze setki razy będę miała takie uczucie w chwilach trudniejszych. Jednak moje dzieci są wspaniałe. Nadają sens mojemu życiu. Jak człowiek styka się z cierpieniem, nieszczęściem innych ludzi, to dopiero docenia swoje szczęście. Zatem cieszmy się, że mamy dzieci zdrowe, śliczne, mądre. Patrzmy na naszą sytuację optymistycznie, doszukujmy się w niej plusów a nam będzie lżej. Jak będziemy wynajdywać tylko wady (np. miałam wrócić do pracy, znowu pieluchy...) to lepiej nie będzie ani nam, ani naszej rodzinie. 17 6 ~sylwiaagnieszka (6 lat temu) 7 października 2015 o 15:44 Marynarka są różne sytuacje i różni ludzie. Nie wszyscy są też stworzeni do posiadania dzieci. Myślę, że autorka wątku ochłonie i zacznie cieszyć się swoim stanem. Jeśli nie to dzisiaj akurat przechodziłam obok okna życia w Matemblewie... 9 5 ~Karola (6 lat temu) 7 października 2015 o 21:42 Kasia dziękuję, jakoś chyba powoli oswajam się z myślą o kolejnym dziecku, chociaż ciągle miotają mną sprzeczne uczucia i rozpaczam. Jednego dnia jest ok a następnego już czarne myśli i niechęć do ciąży :/ Jestem rozdarta. 3 0 ~ania27 (6 lat temu) 7 października 2015 o 22:47 Mam dwóch synów 6 i 2 lata, zawsze chciałam mieć też córkę i myślę sobie może za jakiś czas jak odchowam małego(wówczas miał 15 miesięcy)a ze bardzo źle mi spał to było wykluczone aby zdecydować się tak szybko na trzecie, zresztą to tez trzeba być odważnym bo jednak to jeszcze taki dzidziuś w pieluszkach... aż tu nagle dowiaduje się ze jestem w mi, że świat mi się chwilowo zawalił, jakoś nie mogłam sobie tego wyobrazić, myślę sobie jak my tu sami na obczyżnie ze wszystkim damy rade, mąż pracuje po 10 godzin, nie ma go popołudniami ani wieczorem, ja sama z trójka dzieci do tego z najstarszym synem ciągle mamy problemy i drugi jeszcze maluszek, nie śpi po nocach. Długo nie dowierzalam i oswajanie się z myślą posiadania następnego dziecka, ale później to już cieszyli my się z mężem, drżałam tylko co każde usg czy zdrowe ale też żeby nie był to trzeci chłopiec noi udało się mam swoją wymarzoną córcia która teraz ma 2 miesiące i śpi słodko w swoim szczęśliwa ze mam swoją dużą rodzinę bo nie mialam takiej prawdziwej pelnej jak bylam dzieckiem. 8 5 ~Aniaa (6 lat temu) 8 października 2015 o 13:04 Karola, ja jestem pewna, że wiesz jaką decyzję podejmiesz i która jest sluszna, wydaje mi się, że potrzebujesz się po prostu wygadać i mieć przez chwile uczucie, że masz inne wyjście. Ale nie oszukujmy się- żadne w tej chwili nie jest dobre. Tylko, że różnica jest taka, że usuwając ciąze, nigdy sobie nie wybaczysz i nigdy nie zapomnisz, zawsze będziesz myslala o tym dziecku, jakie mogło być. Ja prawie 3 lata temu straciłam ciąze w 5 miesiącu, nie z własnej woli oczywiście, chcieliśmy tego dziecka, miał już imie(to był chlopiec). I mimo, że nie było to z mojej woli ani winy, to do tej pory o nim myśle, pomimo, że po tym zdarzeniu urodziłam córke i jestesmy szcześliwą rodziną, to dopada mnie czasem uczucie, że kogos brakuje. Tak samo ma mój maz. Wiadomo, że na początku będzie Wam ciezko, nie ma co do tego watpliwosci, ja bym myslala zawczasu jak sobie zorganizowac pomoc pare razy w tyg-bedzie Ci latwiej wytrzymac ten pierwszy rok w domu. Nie jestem zagorzała przecwniczką aborcji, nie krytykuje czyichś wyborów, to Ty bedziesz sie zmagac z nastepstwami swojej decyzji jakakolwiek ona bedzie. Tylko uprzedzam z jakimi myslami prawdopodobnie będziesz żyć jeśli zdecydujesz się na przerwanie ciązy. Po jakimś czasie bol cześciowo mija, ale pamiec pozostaje, nawet ja czasem myśle, co by bylo gdyby... A Tobie do tego pozostanie prawdopodobnie ogromne poczucie winy. 7 8 ~Marynarka (6 lat temu) 8 października 2015 o 16:08 Sylwiaagnieszka, ale nie mówimy tu o nastolatce, która wpadła czy osobie, która nienawidzi dzieci i nie chce ich mieć. Mowa o dorosłej kobiecie, która chce usunąć ciążę, bo ma już dwoje dzieci i jej wystarczy. Ja to tak widzę, chciane-niechciane, jest i należy wziąć za nie odpowiedzialność. Mnie osobiście tacy ludzie jak autorka wątki przerażają, może zamiast urodzić trzecie niech zabije pierwsze albo drugie, jaka to różnica? Przecież i to jest jej i to też. 11 28 (6 lat temu) 8 października 2015 o 20:57 Marynarka popieram!!! Ja się staram od roku o drugie i niedawno w 1o tyg. poroniłam moją wyczekiwaną ciążę. I czytając takie wątki to mnie krew zalewa!!!! Cholera dla mnie ma różnicy czy to jest taka matka małej Madzi czy aborcja wczesnej ciąży. Pomyśl kobieto jakbyś się czuła jakby matka Ci powiedziała " chciałam Cię usunąć" bo już była 2 i nie chciało mi się więcej siedzieć w domu!!!! Skoro jesteś nie zdecydowana to może natura sama zdecyduje. - 3705g, 60 cm, synuś, - Aniołek termin porodu 9 35 ~Lunaa (6 lat temu) 8 października 2015 o 21:00 "Skoro jesteś nie zdecydowana to może natura sama zdecyduje"..... to zdanie jest troche nie na miejscu Kjopa, nie można życzyć innej kobiecie poronienia, bo tak rozumiem to zdanie. Sama poroniłaś i komuś tak mowisz, nieładnie. 29 3 (6 lat temu) 8 października 2015 o 21:20 Oj nie życzę nikomu poronienia. Skoro natura zdecydowała, że mimo antykoncepcji zaszła w ciąże to może tak miało być a jeśli nie to tak nie będzie. zresztą dla niej żadna różnica. - 3705g, 60 cm, synuś, - Aniołek termin porodu 5 28 ~Lunaa (6 lat temu) 8 października 2015 o 21:22 Moja droga może już lepiej nie komentuj, z każdym twoim zdaniem coraz gorzej to brzmi. 21 3 (6 lat temu) 8 października 2015 o 21:26 Weź mnie nie rozśmieszaj. Co jest nie na miejscu, że natura sama zdecyduje. Tak jest, mimo antykoncepcji zaszła w ciążę i jak nie będzie miała w niej być to też nie będzie jeżeli chodzi o naturę. Nie życzę nikomu poronienia bo nic takiego w moim wpisie nie ma!!!! Zresztą tej kobiecie to może wszystko jedno czy poroni czy sama usunie. Co to za różnica?? Nie na miejscu jest NA PEWNO pisać na forum, że CHCE SIĘ USUNĄĆ CIĄŻĘ!!!!!! Jest to karalne w naszym kraju a dla mnie takie zachowanie niedopuszczalne!!!!! Tyle w temacie. - 3705g, 60 cm, synuś, - Aniołek termin porodu 6 30 ~Lunaa (6 lat temu) 8 października 2015 o 21:43 chyba sie nie zrozumiałyśmy, ale cóż.......... w każdym razie trzymam kciuki abys zaszła w upragnioną ciążę. 0 0 ~Nika (6 lat temu) 8 października 2015 o 22:25 Kjopa i tu mnie rozśmieszyłaś ,autorka nie pisała o zamiarze usunięcia ciąży (a to chyba w tym kraju jeszcze nie jest nielegalne ) a o swoich się w Polsce przerwanie ciąży oprócz trzech przypadków jest nielegalne ale w państwach ościennych już nie i czy ci się podoba czy nie tysiące polek rocznie ciąże przerywa np. w klinikach w Niemczech,Holandi, a co do namiarów to wystarczy rzucić w wyszukiwarkę i masz adresy,telefony i z was tu na forum myli ciąże chciane i wyczekane od ciąż niechcianych i mierzy każdą własną mam jedno dziecko i już kolejnego z przyczyn odemnie niezależnych nie będę miała a bardzo bym chciała ale jestem w stanie zrozumieć kobiety ,które chcą ciążę przerwać. 24 4 ~Nika (6 lat temu) 8 października 2015 o 22:33 Trudno wam zrozumieć ,że dla nich to po prostu niechciana ciążą ale wasze prawo tak jak one powinny mieć prawo do przerwania niechcianej ciąży. 12 6 ~O (6 lat temu) 8 października 2015 o 22:52 Boze widzisz i nie grzmisz... Kjoppa idealnie wpasowuje sie w klimat 'nie znam sie, a sie wypowiem'. Jesli nie jesteś w stanie podjąć dyskusji na poziomie, a jedyne co robisz, to krytyczna ocena, totalnie krotkowzroczna i nie wykraczająca poza czubek własnego nosa, to lepiej milczeć. Nie zaświeciło w twojej głowie, ze kobieta w ciąży, targana skrajnymi emocjami i burza hormonalna, moze czuć sie zagubiona, skołowana? Ze ten wpis to poszukiwanie wsparcia i otuchy, a nie tak krytycznych ocen i potępienia? Nie wpadłaś wreszcie na to, jak ciężka musi byc w rzeczywistości sytuacja, skoro takie myśli do głowy wpadają? Nie, pewnie ze nie, bo przeciez Ciebie to nigdy nie spotkało, czyli innych spotkać tez nie moze. 31 3 ~Mm (6 lat temu) 8 października 2015 o 23:43 ania27 cieszę się, że masz swoją wymarzoną córeczkę. Ja mam dwoje dzieci, starsza ma 4l a synek prawie rok. Obydwie ciąże były planowane, strasznie chciałam mieć drugą córeczkę, ale wyszedł synek. Normalnie wstyd mi się do tego przyznawać, ale nie chciałam go... jak się dowiedziałam że to chłopczyk to przeboleć normalnie nie mogłam (sama nie wiem czemu) co wizytę u gina chciało mi się płakać, że to nie dziewczynka. Wiem że to głupie (najdelikatniej mówiąc), sama siebie nie rozumiem, było mi obojętne co będzie z ciążą i dzieckiem jak się urodzi....po prostu go nie chciałam. Kocham mojego synka nad życie. Nie raz, nawet teraz jak patrzę na niego to płaczę jak sobie przypomnę jaka byłam głupia, jak ja do cholery mogłam go nie chcieć, do tej pory nie mogę przeboleć swojego podejścia i zachowania w ciąży, wstyd mi będzie do końca życia i nigdy sobie nie wybaczę własnej głupoty. Karola jestem pewna, że dasz radę, a trzecie dziecko będzie dla Ciebie takim samym cudownym skarbem jak pierwsze i drugie. Nie załamuj się, daj sobie czas żeby ochłonąć z całą sytuacją, masz oparcie w mężu, ciesz się. 10 4 ~kjopa3 (6 lat temu) 9 października 2015 o 00:57 "Nawet mam myśli by usunąć ciążę." Tak napisała autorka w pierwszym wątku więc nie wiem czemu piszesz, ze nie pisała o tym. Racja to każdego sprawa i każdy ma wybór ale nie na forum. To tak jak bym planowała komuś zrobić krzywdę i się pytała co o tym myślisz? Dobra jestem w stanie zrozumieć aborcję bo ktoś zgwałcił kobietę, bo będzie bardzo chore. To nie jest tak że nie patrzę za czubek własnego nosa i komuś się nie może to przydarzyć. Moje dziecko też jest wpadką i miałam tylko 23 lata. Jakoś nawet przez myśl nam nie przeszło żeby nie urodzić tylko trzeba wziąć odpowiedzialność. Jesteśmy dorośli. A poza tym tak jak pisały dziewczyny wyżej można dziecko oddać do adopcji. Jestem matką i nigdy nie zrozumie, że druga matka usuwa swoje dziecko. Nie będę nikogo za to głaskała po głowie. Jakoś nikt zrozumienia nie wykazuje jak dziecko znajdują na śmietniku bo matka go nie chciała. Dali wolność i każdy teraz robi co chce ale są pewne zasady moralne i nie tylko. Przykładów jest mnóstwo. Jak rodzice biją dzieci to niech biją ich wola ja się nie wpitzielam każdy ma prawo do własnego życia i wychowywania dziecka. Ktoś mnie wkurzy to go zapierdzielę a co tam wolność jest mogę robić co chce. Co z tego, że zakazane prawem przecież w innym kraju za kradzież ucinają rękę to ja złodziejowi też utnę. A co mi tam. 10 27 ~A. (6 lat temu) 9 października 2015 o 07:23 A ja myślę o trochę innej sprawie. Jeśli ktoś nie ma dzieci, nie wie, z czym się to wiąże to mogę sobie wyobrazić, że jak zajdzie w ciążę to może nie chcieć tego dziecka. Ale nie umiem sobie wyobrazić, że jak ktoś ma dwójkę fajnych dzieci, które kocha, może mieć myśli, że tego trzeciego nie chce. W mojej głowie to nie do pojęcia. U mnie trzecie tez było nieplanowane. Co więcej, ciąża przydarzyła się bardzo szybko po poprzedniej. I też na początku był szok, złość i różne inne wcale nie pozytywne emocje. Ale mimo tego, od razu pokochałam to dzieciątko, bo było moje, bo za moją przyczyną powstało, bo miałam już dwójkę i wiedziałam, co znaczy mieć dzieci, je kochać, troszczyć się o nie itd. Zanim urodziłam pierwsze dziecko nie miałam pojęcia, że można kogoś kochać tak bezwarunkowo, nawet jak jest ciężko, trudno. Nie umiałabym sobie wyobrazić, że jedno własne dziecko kocham a drugie już nie, bo jest trzecie... 14 12 ~Aaa (6 lat temu) 18 czerwca 2016 o 04:11 A może usuń sobie mózg debilko 0 3 ~P (2 lata temu) 21 marca 2020 o 18:30 Hej jestem w identycznej sytuacji napiszesz mi na czym stanęło? 0 0 ~Laxie (1 rok temu) 8 września 2020 o 19:36 Jak zdecydowałaś? Jestem teraz w podobnej sytuacji :( 0 0 ~kwiatuszek (1 rok temu) 18 stycznia 2021 o 13:36 Laxie, ja też jestem w takiej sytuacji :/ 0 0 ~Smutna (1 rok temu) 20 stycznia 2021 o 19:57 Ja też jestem w takiej samej sytuacji... Miałam od lutego zacząć nowa, lepiej płatną pracę. Zwolniłam się z poprzedniej. I na myśl, że muszę zrezygnować ze wszystkiego, że zostaje bez swoich zarobionych pieniędzy ..jestem załamana. To była nieplanowana ciąża. Też mam różne uczucia z jednej strony ryczę, że nie usunę nie mogę, bo to moje kochane niewinne maleństwo. Z drugieej zaś strony, chciałam się wreszcie spełnić zawodowo. Mam już dwójkę dzieci 9 i 3 rocznikowo. Chciałam iść na cały etat do dobrej firmy..a tu dom, tylko wypłata męża i moje niespełnione marzenia :( płakać mi się chce, jestem rozdarta, nie wiem co robić. Myślę, by ukryć przed pracodawca ciążę póki mogę i pracować do kiedy mi starczy sił. . To lepsze wyjście niż usunięcie dzieciątka. Mam tydzień na decyzję co zrobić :(:( 1 1 ~Miśka (1 rok temu) 20 stycznia 2021 o 20:23 Ja w pierwszej ciąży podpisując umowę o pracę wiedziałam o ciąży, pracodawca dowiedział się jakies 3 tygodnie potem. 1 0 ~Smutna (1 rok temu) 21 stycznia 2021 o 12:18 Poniosłas jakieś konsekwencje z tego powodu? Ja mam na początek 3 miesiące próbne. Potem chyba 3 lata. 0 0 ~Miśka (1 rok temu) 21 stycznia 2021 o 13:56 Żadne, a co mógł mi zrobić? Ja dostałam na początek umowę o pracę na rok, ale wcześniej pracowałam trochę na umowę zlecenie, więc wiedział co potrafię. Jak umowa się skończyła w czasie macierzyńskiego to dostałam kolejną na rok. Potem miałam zdecydować czy odchodzę i wychowuję dziecko czy wracam do pracy. Nie wróciłam. Tobie pracodawca przedłuży umowę do dnia porodu. Potem stracisz status pracownika o ile nie zaproponuje ci nowej umowy, w co wątpię. 1 0 ~anonim (1 rok temu) 22 stycznia 2021 o 02:11 Możesz cofnąć wypowiedzenie w starej pracy jeśli rozwiązując umowę byłaś w ciąży i nie wiedziałaś 0 0 ~Pati (1 rok temu) 24 lutego 2021 o 11:13 Witam a jak u Pani? 0 0 ~KasiaK (6 lat temu) 9 października 2015 o 15:36 Z takimi problemami to chyba do psychologa się powinnaś udać, a nie na forum publicznym. 5 7 ~Kasia (6 lat temu) 15 października 2015 o 09:21 Psycholog tu nic nie da, każdy ma czasem słąbsze chwile i potrzebe wygadania się. Jestem przekonana że autorce będzie ciężko ale później będzie wdzięczna losowi :) Myślę że każdy by przyjął takie info z dyskomfortem :) Autorko powodzenia, daj znać za jakiś czas jak się wszystko ułożyło 6 4 ~20-sty facet Karoli. (6 lat temu) 16 października 2015 o 08:04 Zrobiłem "screena" tego wpisu na forum. Jak już to dziecko podrośnie to wydrukuję i oprawię go w ramkę i z wielką przyjemnością wręczę go temu niechcianemu dziecku. 2 30 ~mm (6 lat temu) 16 października 2015 o 08:17 A co tobie ktoś dał taki prezent? 15 0 ~20-sty (6 lat temu) 16 października 2015 o 10:26 Nie, wychowałem się w normalnej rodzinie, nie patologicznej. 6 25 ~mm (6 lat temu) 16 października 2015 o 14:57 No chyba w niezbyt normalnej skoro żeś msiwy .To co sobie w dekielku ułożyłeś nigdy i tak w życie nie zostanie wdrożone. ALE jakby głupoty chodziły ci dalej po głowie to pomyśl ze najbardziej skrzywdzona została by osoba której bys to przekazał tym samym Naj mniej wina całej tej nadal uważasz ze w normalnej rodzinie się wychowałeś 17 1 ~Hela (6 lat temu) 16 października 2015 o 11:56 Jak dziecko podrośnie, to zrozumie. Każdy dojrzały człowiek zrozumie, że niektórzy dorośli ludzie mają różne dylematy. Ty widocznie do dzisiaj nie dorosłeś... 14 8 ~isztar (6 lat temu) 16 października 2015 o 21:41 Karola kiedy juz było 6-te dziecko i to w trakcie rozwodu!!!!!!- przez miesiac wyłam nocami a to dziecko teraz 8-letnie najwiecej mnie teraz pilnuje i "wycałowuje" fakt -miałąm pomoc i starsze dzieci ojciec nie miał ich gdzies a mimo to było ciezko..momentami bardzo ,z róznych powodów---głupich spojrzen ludzkich z pogarda włacznie i okreslenia jako patologii- nie załuje koncze kolejna szkołe,zdobywam kolejny zawód i ....z praca jest jak jest nawet kobietom bez dzieci nie jest łatwo--rynek jest nieciekawy dla wszystkich plany mam bogate,realizuje sie tez w swoich zainteresowaniach..na ile sie da a jak sie da wiecej --to bez oporu zycze ci wszystkiego naj naj w kazdej dziedzinie a przede wszystkim wspaniałej kochajacej sie rodziny---zawsze bo to jest najwieksza wartosc praca jest ,nie ma,taka ,inna,to samo miejsce zamieszkania,domy, inne dobra--jesli wybierzesz wyzsza wartosc ponizsze dostosuja sie sie do tego nawet jesli chwilami bedzie ciezko 11 5 ~Skydiver (6 lat temu) 17 października 2015 o 11:19 Nie myśl o usunięciu ciąży. To najgorsze, co mogłabyś zrobić. Nie będę owiljał w bawełnę : Na pewno wasze życie sie zmieni. Z trójką dzieci nie jest juz jak z dwójką. Pewnie wszystkim będzie trudniej, ale zapewniam cie, człowiek to wytrzymałe zwierzę, da radę wiele więcej niż mu sie wydaje. Pomyśl jednak o czymś innym : wszystkie dzieci są zdrowe. I bedą szczęśliwe, bo jesteście wszyscy razem. Najgorsze jest, kiedy trzeba walczyć z chorobą, wtedy bezsilność jest tym, co odbiera chęć do życia. Kilka lat szybko minie, a za chwile dzieci bedą powodem do dumy i radości, a za dwadzieścia, trzydzieści przyjdą do Ciebie z wnukami. Trzymam kciuki. 13 6 ~Mama (6 lat temu) 17 października 2015 o 17:14 Droga autorko i jak tam samopoczucie? 0 0 ~Kate (6 lat temu) 17 października 2015 o 19:16 czytam ten wątek od dłuższego czasu i nieraz kusiło mnie by dopisać coś od siebie, tyle jadu i pomyj ile autorka wątku usłyszała to myślę że już więcej się nie odezwie dziewczyna jest w takiej sytuacji że potrzebuje wsparcia i zapewnienia że wszystko się ułoży, że będzie dobrze, a nie dowalania aby komentujący wątek mogli sobie ulżyć człowiek w sytuacji która go przerasta wymyśla różne rozwiązania i czasami przychodzą nawet te najgorsze do głowy, nie znaczy to że się do tego posunie droga autorko wątku, mam nadzieję że u ciebie jest już lepiej i oswoiłaś z ciążą i powoli wychodzisz z dołka, nie przejmuj się tymi obraźliwymi komentarzami, to Twoje życie i Twoje dziecko, które wierzę głęboko że bardzo pokochasz, dziecko to cud który uzmysławiasz sobie kiedy trzymasz je już w ramionach, nie ma nic piękniejszego, bez względu na to czy to 1,2 czy 3 to zawsze będzie piękny cud! 9 7 ~.... (6 lat temu) 17 października 2015 o 21:35 Kate weź pod uwagę, że jednak większość komentarzy jest 'normalnych', a nie obraźliwych. 9 0 ~madzia (6 lat temu) 18 października 2015 o 11:26 Karolcia trzymam za Was kciuki! z pewnoscia wszystko sie ulozy :) 1 0 ~mia (6 lat temu) 18 października 2015 o 12:12 tak czy siak Karola nie usuniesz, bo u nas jako w jednym z nielicznych karajów nie można. Ja tam nie wnikam, każdy robi co uważa. Sama pewnie bym się nie urodziła, bo mama nie chciała mieć więcej dzieci i usunęła dziecko przede mną. Kto to wie, równie dobrze mogło trafić na mnie. Generalnie kobiety po aborcjach często do końca życia żyją z balastem w sporej części i o tym się nie mówi. Nawet przy podejściu,że to jeszcze nie wykształtowane dziecko to kiedyś by się stało dzieckiem, a ktoś to powstrzymał. Chyba mimo wszystko sama czułabym się jak morderca trochę. Ale załamałabym się przy 3 ciąży, to są wtedy różne. My ledwo ciągniemy z 2 jakoś się to kula ale 3 by wszystko postawiło do góry nogami. No ale jakby tak się trafiło to byśmy musieli przeorganizować i jakoś to ciągnąć. Nie uważam,że 3 dzieci to coś złego, to w sumie fajnie, taka wesoła gromadka, trochę nawet zazdroszczę tym co mają więcej dzieci patrząc jak sobie nawzajem pomagają itd. ale to chyba nie dla mnie. Generalnie nic już nie zmienisz, po pierwsze nastaw się pozytywnie nie masz wyjścia. 7 7 ~kjopa3 (6 lat temu) 18 października 2015 o 15:38 Po dłuższych przemyśleniach stwierdziłam, że kobieta która nie chce mieć więcej dzieci powinna podwiązać jajniki lub niech usunie co tam trzeba aby już nie zajść w ciążę. Tylko czy kogoś byłoby na to stać? Lepiej usunąć zarodek (dziecko) które już w 6-7 tyg. ma serduszko czy pozbawić siebie płodności. Tak samo facet niech zrobi sobie wazektomię i tyle. 7 25 ~Kasia (6 lat temu) 18 października 2015 o 17:08 kjopa, weź już dla dobra spoleczenstwa się tu nie produkuj :) 19 2 ~Nika (6 lat temu) 18 października 2015 o 17:29 Kjopa ty jak widzę mało zorientowana nas w kraju ze wzgledu na ustawę antyaborcyjną jest zakaz podiązywania jajowodów ,można to zrobić tylko i wyłącznie ze względów zdrowotnych ale ze względu na wspomnianą powyżej ustawę lekarze boją się tego robić,wazektomię jak najbardziej tak ale nie jest ona refundowana .Zgadzam się ,że dla dobra ogółu lepiej czasami zamilknąć. 22 0 ~mama (6 lat temu) 18 października 2015 o 19:23 Kjopa3 idź do kościoła i pomódl się o zdrowie swoje i swojej rodziny. AMEN. 19 0 ~Karola (6 lat temu) 18 października 2015 o 19:43 3 dni temu trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem. Niestety nic nie dało się zrobić... Dziś wyszłam po zabiegu. Mimo, że to dziecko nie było wymarzone i wyczekiwane i miałam w panice same dziwne myśli, których nigdy w życiu bym nie zrealizowała to jest mi smutno i przykro, że wszystko się tak skończyło :( 7 9 ~sara (6 lat temu) 18 października 2015 o 21:00 Karola blagam Cie- zabezpieczajcie sie teraz skutecznie jesli nie chcecie dzidzi bo ja po nocach nie spie myslac miedzy innymi Twoim watku z forum :( 11 9 ~Hela (6 lat temu) 18 października 2015 o 21:28 No to sobie nadal nie pośpisz, bo zabezpieczenia skuteczne w 100% NIE ISTNIEJĄ (jedynym jest całkowity brak seksu), a Karola pisała, że się zabezpieczali. Karola, dostałaś okrutnego kopa od życia. Trzymam kciuki, że szybko się pozbierasz i odnajdziesz spokój. 9 13 ~Nika (6 lat temu) 18 października 2015 o 21:47 Ja się zabezpieczam od długich kilkunastu lat i nigdy nie miałam żadnej sytuacji podramkowej,biorę ze znanych mi koleżanek stosujących antykoncepcję również nie przy spiralach miedzianych,pigułkach , nie wiem jak wy się zabezpieczacie bo stosunek przerywany czy prezerwatywa pod koniec to żadne zabezpieczenie. 11 9 ~Karola (6 lat temu) 18 października 2015 o 21:51 hormonów nie mogę brać, stosujemy prezerwatywy. ZAWSZE. I stało się jak stało. 5 10 ~Nika (6 lat temu) 18 października 2015 o 21:58 No to chyba jakieś dziurawe były,spirale miedziane są bez hormonów i moje koleżanki bardzo sobie chwalą ,podobno te nowego typu są jeszcze Mirena ona zawiera tylko gestagen w małych ilościach jest tego trochę na rynku ale najlepiej iść do gina i z nim dobrać indywdualnie pod ciebie . 11 9 ~mia (6 lat temu) 18 października 2015 o 22:23 karola jestem w takiej samej sytuacji. Hormony też mi nie służą. Póki co się udało bez już 5 lat ale raczej taka metoda to niestety ryzyko. Stąd jak zajdziemy to po trochu będzie nasza wina i raczej nie będę biadolić,że jak to się stało;) ewentualnie rozważamy wazektomię ale ciągle kasy szkoda bo to kilka tysiaków a można zrobić i w trójmieście. 3 0 ~mama (6 lat temu) 18 października 2015 o 22:51 "Mimo, że to dziecko nie było wymarzone i wyczekiwane i miałam w panice same dziwne myśli, których nigdy w życiu bym nie zrealizowała to jest mi smutno i przykro, że wszystko się tak skończyło :(" To pomyśl, co by było, gdybyś usunęła tę ciążę... 11 12 ~Karola (6 lat temu) 18 października 2015 o 23:45 mama, wiem, i teraz się wstydzę swoich myśli :( 7 9 ~Hela (6 lat temu) 19 października 2015 o 12:58 "Ja się zabezpieczam od długich kilkunastu lat i nigdy nie miałam żadnej sytuacji podramkowej,biorę ze znanych mi koleżanek stosujących antykoncepcję również nie przy spiralach miedzianych,pigułkach ,plastrach." No widzisz, a ja przez kilka miesięcy brałam pewne popularne pigułki na "C" i jajeczkowałam na nich. Brałam codziennie, o tej samej porze, żadnych biegunek wymiotów, alkoholu, antybiotyków, ziółek i innych czynników, które mogłyby zakłócić wchłanianie hormonów. A mimo to jajeczkowałam! To, że nie zaszłam w ciążę, to tylko kwestia szczęścia i dość rzadkiego współżycia w tamtym czasie. Moja znajoma urodziła dziecko z poważną chorobą genetyczną, ryzyko odziedziczenia 50%. Przez kilkanaście następnych lat stosowali z mężem podwójną antykoncepcję (pigułki + prezerwatywa), a MIMO to wpadli. Na szczęście dziecko urodziło się zdrowe. Statystyki antykoncepcyjne pokazują, że NIE MA żadnej 100% skutecznej antykoncepcji, każdy lekarz to potwierdzi. To, że Ty i Twoje koleżanki nie powpadałyście, oznacza tylko tyle, że ktoś inny wpadł, bo statystyki nie biorą się znikąd. Niestety, seks to nie zabawa, nawet stosując kilka metod antykoncepcyjnych naraz trzeba brać uwagę, że może pojawić się ciąża, choćby szansa była jedna na milion. 16 13 ~Nika (6 lat temu) 19 października 2015 o 16:40 Hela litości nie uwłaczaj mojej inteligencji i nie wypisuj głupot na poziomie pogadanek z salek katechetycznych i kościelnych nauk ty wiesz,że miałaś jajeczkowanie a skoro miałaś po kiego nadal je brałaś?Jestem dorosłą ,odpowiedzialną kobietą w wieku reprodukcyjnym i wychodzę z założenia ,że skoro nie chce się mieć dzieci to należy się zabezpieczać a nie później płakać i zgrzytać zębami,nie wiem jak można w 21 wieku wypisywać i wygadywać bzdury ,że jedynym sposobem antykoncepcji jest wstrzemieźliwość ty sobie stosuj lub nie stosuj co tam chcesz,pozwól jednak ,że ja nadal będą stosowala sprawdzone metody antykoncepcyjne. 14 12 ~Hela (6 lat temu) 19 października 2015 o 16:51 Nika, nie uwłaczam Twojej inteligencji - po ostatniej Twojej wypowiedzi obawiam się, że nie mam czemu uwłaczać. Wiem, że miałam jajeczkowanie, bo widać było na USG. Sprawdzane u 2 różnych lekarzy w odstępie miesięcznym, w połowie opakowania (nie chciało mi się w to wierzyć, więc wolałam się upewnić). Zmieniłam potem tabletki na inne i od tej pory żadnych nieplanowanych owulacji nie doświadczyłam, jednak nikt mi już nie wmówi, że na pigułkach nie da się zajść w ciążę. "nie wiem jak można w 21 wieku wypisywać i wygadywać bzdury ,że jedynym sposobem antykoncepcji jest wstrzemieźliwość" - NAUCZ SIĘ CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM. Jedyną 100% formą antykoncepcji jest wstrzemięźliwość, pozostałe metody stuprocentowe nie są (Mirena - 99,8%, prezerwatywa - 97%, tabletki dwuskładnikowe - 99,999%). To, że u Ciebie do tej pory wszystko działało, nie oznacza jednak, że inne kobiety miały tyle samo szczęścia. 12 12 ~Nika (6 lat temu) 19 października 2015 o 17:15 "Zmienilam później pigułki na inne i żadnej nieplanowanej owulacji nie doświadczyłam". Czyli jak rozumiem nadal stosujesz antkoncepcję hormonalną pomimo jej zawodności. Jak czytam komantarze takie jak twój powyżej o ciąży pomimo stosowania pigułek i dodatkowej metodzie w postaci prezerwatywy to faktycznie można zwątpić w swoją inteligencję bo się przeciera oczy ze zdumienia i nie wierzy w to co się czyta ja jednak będę nadal stosowała i wierzyła w sprawdzone i zbadane metody antykoncepcyjne a nie liczyła na łut szczęścia. 10 7 ~Hela (6 lat temu) 19 października 2015 o 17:50 Tak, nadal stosuję antykoncepcję hormonalną, bo nie zamierzam zrezygnować z seksu. Jednak zdaję sobie sprawę z zawodności wszystkich metod i daleka jestem od oskarżania od "nieodpowiedzialnych" kobiet, które wpadły pomimo stosowania antykoncepcji. A co do wpadki mimo stosowania prezerwatywy i pigułki - uwierz, gdybyś miała 50% szans na urodzenie dziecka, które na Twoich oczach zamienia się w warzywo, to BARDZO zależałoby Ci na skutecznej antykoncepcji, więc wierzę tej kobiecie, że robiła wszystko (poza rezygnacją z seksu), żeby w ciążę nie zajść. Przypominam, że 99,999% skuteczności tabletki dwuskładnikowej dotyczy jej PRAWIDŁOWEGO stosowania, a błędy które popełniają kobiety (zapominanie o tabletce, rozwolnienia, picie ziółek) to zupełnie inna sprawa. Tak więc jedna na 100000 kobiet będzie miała pecha pomimo prawidłowego stosowania pigułki. Mogę to być ja, możesz to być Ty, a może jakaś inna Karola. Trzeba być tego świadomym. 11 12 ~A. (6 lat temu) 19 października 2015 o 19:40 Moja koleżanka na pigułkach zaszła w ciążę. Twierdziła, że brała prawidłowo. Mąż miał taką pracę, że tydzień był w domu a dwa, trzy tygodnie poza. Ten tydzień w domu przypadł raz na czas przerwy w pigułkach - takiej 7-dniowej przerwy między opakowaniami, kiedy ochrona powinna jeszcze działać. Moja koleżanka tak bardzo nie chciała ciąży, że nie wierzyła w 100-procentową skuteczność podczas tej przerwy i kiedy maż przyjechać do domu, to zastosowała pigułkę "po" tak na wszelki wypadek. Nie piszę tego, by oceniać, czy zrobiła dobrze czy źle ale przy antykoncepcji pigułkowej, przy zażyciu pigułki wczesnoporonnej, zaszła w ciążę. Nigdy nie można mieć pewności na 100 %. 3 12 ~Nika (6 lat temu) 19 października 2015 o 20:58 To znaczy ,że twoja koleżanka za kazdym razem gdy jej współżycie wypada w trakcie 7 dniowej przerwy przyjmuje pigułkę wczesnoporonną ?To chyba lepiej w tym okresie zrezygnować z tradycyjnego wspóżycia bo jeszcze się wykończy dziewczyna. 14 1 ~kjopa3 (6 lat temu) 19 października 2015 o 23:22 Karola przykro mi 2 5 ~A. (6 lat temu) 20 października 2015 o 06:01 Czy tak robiła zawsze - nie wiem. Może miała już jakieś "dramatyczne doświadczenie" z nieskutecznością antykoncepcji i dlatego tak zrobiła - tego też nie wiem. Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że tak się u niej zdarzyło i tyle. Być może jest to przypadek jeden na milion ale z mojego podwórka, znam tą osobę osobiście więc wiem że zawsze zostaje jakiś ułamek niepewności. 2 7 ~hania (6 lat temu) 25 października 2015 o 12:20 Picie jakich ziół , może zniwelować stosowanie tabletek anty? 2 2 ~lili (6 lat temu) 25 października 2015 o 20:40 Np. dziurawca 3 3 ~Oll (6 lat temu) 3 listopada 2015 o 12:59 Karola, dopiero trafiłam na ten wątek. Rozumiem z jakimi rozterkami się zmagałaś i rozumiem, że mimo wszystko jest Ci teraz przykro. Na pewno masz cały ładunek wyrzutów sumienia za swoje myśli sprzed poronienia. Mimo wszystko proszę Cię, nie zamęczaj się poczuciem winy. Każdy, absolutnie każdy ma prawo do obaw, lęków, złych myśli od czasu do czasu. To jest normalne niestety, jesteśmy tylko ludźmi. Grunt żeby się tym nie karmić po fakcie, żeby sobie przebaczyć i iść dalej. Daj sobie czas na odżałowanie straty, ale nie katuj się negatywnymi myślami. Co się stało to się nie odstanie, zostaw to za sobą i ciesz się dwójką swoich dzieciaków. Duuuuuużo pozytywnych myśli przesyłam! 6 0 ~Joanna (6 lat temu) 18 października 2015 o 22:18 kjopa3, "milczenie jest złotem " słyszałaś o tym? w Twoim przypadku pasuje idealnie, zamilcz dziewczyno, zamiast wypuszczać co rusz takie "perły" spod palców 18 2 ~Karola (6 lat temu) 18 października 2015 o 22:31 Nika byłam u ginekologa. Po urodzeniu 2 dziecka Hormony odpadają, miedziana spirala też. Mam uczulenie na wszelkie metale. Z biżuterii np tylko złoto mogę. Lekarz odradzał mi miedzianą bo było by zapewne tak że mi założy a zaraz wda się jakieś zapalenie i będzie musiał usuwać. Ze 100% antykoncepcji pozostaje mi chyba tylko wstrzemięźliwość. 5 9 ~xyz (6 lat temu) 20 października 2015 o 20:15 Karola, ale naprawdę nie musisz się nikomu tłumaczyć. Zabezpieczaliście się, mieliście pecha, los zadecydował za Was. Podejrzewam, że to trudny czas dla Ciebie, więc ściskam wirtualnie. 9 9 ~Magda (6 lat temu) 21 października 2015 o 23:06 Planuję kiedyś mieć trzecie dziecko, owszem bedę miała różne 'dylematy' np finansowe, mieszkaniowe, zdrowotne, moralne również. Wiem też że jeśli nie zdecyduję się za jakiś czas na trzecie dziecko to za kilka lat będę okropnie żałować swojej decyzji. Współczuję Ci autorko straty ciąży, nawet jeśli nie była to planowana ciąża i do tego myślałaś o usunięciu. Ja bym strasznie przeżywała stratę ciąży, nie ważne na jakim byłaby etapie, dosłownie 'zlepka komórek' czy całkowicie rozwiniętego płodu. 4 11 ~grrr (6 lat temu) 7 listopada 2015 o 20:40 Tylko ze w tej pisutopi to tez jest nielegalne... 2 5 ~ssisi (6 lat temu) 21 października 2015 o 20:29 Byłam. Usunęlam. Czuje sie dobrze. Mozna zapomniec. Jestem głęboką katoliczką i miałam dylematy moralne, finansoe i uczuciowe. Ale zwycieźyło moje ja. Moje poczucie misji, obowiązku i siły. Nie wiem ile masz lat i co robisz . Ja po prostu nie miałam sily fizycznej na trzecie dziecko. A moralność i kościół to sprawy względne. Niktk ci dzieci nie wychowa a jak będziesz miała depresję poporodową to świat ci powie źe jestes leniwą krową. Ok. Chcesz pogadać tak naprawdę to napisz 15 28 ~ehh (6 lat temu) 21 października 2015 o 22:24 Przykro się to czyta. Naprawdę. Jak czytam wpisy kobiet, widzę, że niewiele wiem o życiu ale mam jedno dziecko i marzę o następnym. Nie ma nic piękniejszego w życiu niż posiadanie dzieci, ja dziś bym nie usunęła ale wiem, że są różne sytuacje w życiu. Nie wiem co bym czuła gdybym była na miejscu Karoli ale znam siebie i na pewno nie zapomniałabym, gdybym jednak zdecydowała się usunąć. Wybacz ale nie wierzę, że można zapomnieć. Niezależnie od tego jak twardym, wierzącym czy mądrym się jest. My kobiety nie zapominamy takich przeżyć. Może się przed tym bronisz, zajmujesz myśli ale pamiętasz... 10 14 ~mama (6 lat temu) 21 października 2015 o 22:46 "Byłam. Usunęlam. Jestem głęboką katoliczką" To się chyba nazywa hipokryzja? 22 10 ~Lusik (6 lat temu) 21 października 2015 o 23:32 Dziecko to nie śmieć, że można je "usunąć". Nazywajmy rzeczy po imieniu! 19 17 ~Joanna (6 lat temu) 22 października 2015 o 00:04 Dziecko to nie śmieć, że można je "usunąć". Nazywajmy rzeczy po imieniu! ~Lusik 2015-10-21 23:32:32 no i znów się zaczynają ideologiczne gadki...i poprawianie samopoczucia cudzym kosztem 19 12 ~... (6 lat temu) 26 października 2015 o 08:31 No właśnie. Wierzącą osobą jest na pewno ale katoliczką nie. To tak jakby ktoś był wegetarianinem (i to gorącym:)) ale jadł mięso jednak tylko w weekendy i na wakacjach. 9 3 ~Magda (6 lat temu) 25 października 2015 o 08:53 Wydaje mi się, że byłam w nieco gorszej sytuacji. Mając dzieci w wieku 6 i 3 lata dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Ale to jeszcze nic - to było miesiąc po rozpoczęciu przeze mnie nowej pracy. Żeby było jeszcze ciekawiej - mieszkamy na 47 metrach w miejscowości oddalonej 40km od pracy mojej i męża. I teraz uwaga - już na pierwszej wizycie u lekarza okazało się, że jest to ciąża bliźniacza. Czy byłam zła? Wściekła! Czy myślałam o aborcji? Oczywiście? Ale nic nie zrobiłam. Żeby cię podnieść na duchu opowiem ci, jak to się skończyło: -bliźniaki mając 6 miesięcy poszły do żłobka przy przedszkolu starszego brata, a ja do pracy (przy trójce dzieci można negocjować czasem ceny). W tej chwili mam dwójkę dzieci w szkole i dwójkę w przedszkolu, oboje dojeżdżamy godzinę do pracy, a mąż musi pracować w nocy, żebyśmy byli w stanie odebrać dzieci z przedszkola i świetlicy o jakiejś normalnej porze. Czasem bywa naprawdę ciężko, czasem padam na twarz, a czasem w lodówce znajduje się tylko pasztetowa... Ale dajemy radę i jesteśmy szczęśliwi. Wszystko można wytrzymać jeżeli się tylko chce i co najważniejsze, kiedy masz kochającą rodzinę. 20 11 ~k. (6 lat temu) 25 października 2015 o 12:12 "a czasem w lodówce znajduje się tylko pasztetowa..." no właśnie i co dalej? dzieci podrosną, zaczną więcej "wymagać" stać Was będzie na to żeby zapewnić im fajne życie? nie krytykuję, ale poddaję temat dyskusji 16 14 ~b. (6 lat temu) 25 października 2015 o 17:44 k. zastanów się co piszesz, przecież Magda pisze że trzecia ciąża nie była planowana. Ma 4 dzieci i co żeby zapewnić im jak to piszesz 'fajne życie' to co na twoim miejscu powinna zrobić? Może oddać dwójkę dzieci żeby pozostała dwójka miała fajne życie co? Takie brednie wypisujesz, że się nóż w kieszeni otwiera. Propozycja dla ciebie: nie miej dzieci wcale albo miej jedno i jemu zapewniaj te 'fajne życie'. 14 9 ~. (6 lat temu) 25 października 2015 o 19:48 b. Ty się zastanów co czytasz? zrozum, a dopiero potem zajmij się swoim nożem w kieszeni. gdzie napisałam o pozbywaniu się dzieci? pytam czy rodziny wielodzietne nie boją się przyszłości? 7 7 ~b. (6 lat temu) 25 października 2015 o 22:09 Lepiej przeczytaj co wcześniej na wypisywałaś. 3 7 ~Dr jolanta Jakupka (6 lat temu) 25 października 2015 o 20:21 Czy nie czujesz miłości do swojego dziecka? To owoc twojej miłośći! Chcesz uciszyć to malutkie serduszko ! Poradzisz sobie musisz !!! Dzieco to skarb ! Jestem psychologiem serdecznie zapraszam cię do konsultatcji psychologicznej. Walcz o to małe serduszko 4 21 ~Joanna (6 lat temu) 27 października 2015 o 13:55 ~Dr jolanta Jakupka "Jestem psychologiem serdecznie zapraszam cię do konsultatcji psychologicznej. Walcz o to małe serduszko" serio psychologiem ??! chyba po jakiś propagandowych kursach kościelnych :P prezentujesz wyjątkowo zindoktrynowane podejście, żaden profesjonalny psycholog nie prezentuje tak emocjonalnej jednostronnie nacechowanej postawy 14 4 ~Elzbieta29 (1 rok temu) 30 września 2020 o 07:43 Po takim tekscie od psychologa nigdy nie poszlabym do niego. Dziecko to skarb i juz swiat siezrobil kolorowy, sprawy rozwiązują sie same. A n a koncie same pieniadze sie mnoza. Puknij sie w czolo. Mam juz trojke, nie olanowana ciąża i...blizniacza. jak nie bede miala co wlozyc do gara to powiem moim glodnym dzieciom ze sa skarbami i niech sie pozjadaja nawzajem. Nie nadajesz sie na psychologa 2 1 ~wiem z doświadczenia (6 lat temu) 25 października 2015 o 20:29 Cokolwiek czujesz, to pomyśl czy naprawdę chcesz zabić swoje dziecko? Ono będzie tak samo kochane i niesamowite jak dwójka poprzednich. Jak już się urodzi to będziesz miała myśli, że wstyd Ci, że w ogóle myślałaś o aborcji. Stało się i widocznie tak miało być. Życzę Ci dużo miłości. A w domu nie musisz się zamykać, możesz wcześniej wrócić do pracy, założyć własną działalność, dać dziecko do żłobka i gwarantuje - nie będziesz się czuła wyizolowana i zamknięta w czterech ścianach. Powodzenia! 5 15 ~Lewandowska (6 lat temu) 25 października 2015 o 20:46 Czytajcie cały wątek, autorka niestety straciła to dziecko, bardzo współczuję. 10 2 ~mama (6 lat temu) 31 października 2015 o 17:34 w drugiej ciąży ni stad ni zowad przezylam kryzys. nagle przestalam chcieć wyczekiwanego dziecka. to było tego dnia gdy zawiodłam się na mezu. przypomniała mi się 1 ciaza, non stop wymioty i brak z jego strony pomocy , pod wpływem stresu, hormonow zaxzelam plakac i powtarzac ze nie chce tego dziecka, lepiej żeby umarlo. nie minal tydzień od tego momentu i poroniłam. nigdy sobie tego nie wybaczę, to dziecko czasem sni mi się po nocach. zaszłam w 3 ciaze i pomimo tego ze znowu non sop wymiotowałam, już się nie skarzylam. czas szybko mija. cierpienie które wydaje się trwa w nieskoncczonosc tez mija potem jest dziecko i rzeczywiście czsem myśli się - po co ja się tak poswiecam, po co mi to drugie dziecko było... i wtedy przypominam sobie to maleństwo które poroniłam i już się nie skarze. wierz mi - bol po utracie dziecka jest znacznie gorszy niż najgorsza ciaza i najtrudniejsza opieka.... 8 10 ~karolina888 (6 lat temu) 10 marca 2016 o 21:18 Napisz na maila do mnie wilkkarolina888@ 0 0 ~Adka (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 16:31 Jestem w podobnej sytuacji. Jak autorka wątku a nawet gorszej:-( dwoje dzieci - problemowy nastolatek. I dwuletni łobóz. i trzecia ciąża. (antykoncepcja zawiodła) mam 39 na umowę zlecenie To nawet wychowawczego nie mam. Mieszkanie dwa pokoje i 100 tys kredytu. Mąz został w pracy zdegradowany teraz zarabia tys. Nie mogę mieć tego dziecka choć serce pęka. 3 0 ~abc (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 19:53 przez rok dostaniesz 1000 zl, i 1000 zl na dwojke dzieci (500 plus), w sumie 2000 zl, a po roku pojdziesz do pracy. 2 5 ~lili (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 21:51 Macierzyński masz przez rok niezależnie czy pracowałaś czy nie dodatkowo przy takich zarobkach męża to i 1500zł z programu 500+, i rodzinne ok 300zł/m-c razem 2800zł na m-c przez rok. Problemem pozostaje mieszkania,ale skoro są 2 pokoje to nie najgorzej ludzie mieszkają w mniejszych i dają rade, będzie dobrze 4 4 ~Adka (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 22:19 Ten pierwszy rok nie był budowany zły ( jak piszecie finansowo) ale czy ja sobie poradzę fizycznie mam już swoje lata. Do tego obawa ze ludzie będą na nas patrzeć z pogardą " nie mamy warunków finansowych. Mieszkaniowych a się rozmnażamy) najgorsze te mieszkanie nie ma szans na większe starszy syn ma mały pokój musi być sam z/w na naukę. (pozatym on nie bardzo akceptuje brata) nie wyobrażam sobie życia z dwójką dzieci w jednym pokoju, teraz jest ciężko) 24 idę na Usg do tego czasu dałam na przemyślenia. Teraz juz jest lepiej w pierwszym dniu odrazu szukalam ogłoszenia " przywracanie cyklu" ale ciągle się waham. 1 1 ~lili (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 22:38 Nikt nie podejmie decyzji za Ciebie,ale jeśli finanse są dla Was decydującą kwestią to przekalkuluj sobie : aby dostać zasiłek rodzinny to trzeba mieć mniej niż 670zł/ osobę ( w przyszłym roku mają podnieść próg do 720zl/os) , 500+ na każde dziecko dostaniesz gdy nie przekraczasz 800zł/osobe, do tego dowiedz się na str internetowej bądź osobiście w MOPS / MOPR o warunkach otrzymania dodatku na mieszkanie i wielkości owego rodzinnego, będziesz wiedziałą ile kasy możesz ewentualnie dostać i czy to Wam pomoże godnie żyć. Poza tym mając 3 dzieci jesteś rodziną wielodzietną i masz chyba jakies zniżki od miasta i pierwszeństwo w kolejce do żłobka i przedszkola. Jesli zaś dostajesz rodzinne to i za żłobek płacisz mniej, poszukaj pozytywów i wtedy podejmuj decyzje 2 1 ~lili (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 22:51 Dodać mogę jeszcze,że dostajesz 1000zł becikowego, a do tego jak łapiesz się na rodzinne to i drugi tysiąc od miasta, więc i na wyprawkę powinno starczyć, bo pewnie masz cos nieco po poprzednim dziecku. 1 2 ~Aga (6 lat temu) 19 czerwca 2016 o 23:04 Adka jestem w tym samym wieku co Ty. Niedawno zostałam mamą po raz trzeci. Miałam podobne rozterki... czy dam radę. Teraz jestem szczęśliwa. Odmłodniałam. Oczywiście nadal mam wiele obaw, lęków, ale która mama ich nie ma. A ludzkim gadaniem się nie przejmuj. To Twoje życie, Twoja sprawa i nikomu nic do tego. 5 1 ~MamaAgi (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 11:39 Witajcie. Podobnie jak autorka wątku jestem w planowanej .No zaskoczenie i płacz,bo nie chodzi o finanse choć różowo nie będzie. Teraz szukam wizyty gdzieś,wszędzie długie terminy..Mam dwójkę i 11mies. Dziewczyny jak to jest z kolejną ciążą na macierzyńskim?Mam 80%płatne rok czyli do urlop i wrócić do pracy ale zmieniła się mam wziąć urlop i wtedy l4 położyć?Bo nie wyobrażam sobie powrotu do pracy na resztą i pracodawcy pewnie też nie będzie na rękę. 0 0 ~Ewa (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 13:22 Możesz "wrócić" formalnie na 1 dzień do pracy po macierzyńskim, następnego dnia przynieść L4 i mieć 100% płatne do końca ciąży. Może też skrócić macierzyński - resztę oddać mężowi - i iść na L4. Trochę jest to wykorzystywanie systemu, ale tak już jest :) 0 0 ~maga (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 11:41 tak naprawde punkt widzenia zalezy tylko od nas samych...dziecko potraktuj jako szczescie zadne pieniadze nie sa wstanie zastapic dziecka...ja mam duze mieszkanie 4 pokoje, w miare fajna sytuacje finansowa...i 6 lat walki o dziecko, inseminacje, in vitro i poro kasy wydanej na leczenie a dziecka brak...chcialabym zyc w jednym pokoju skromnie a miec dzieci..ale niestety wiec tak jak ktos ci napisal wyzej szukaj pozytywow a nie niegatywow..dziecko to dar ktorego nie jestes w stanie kupic za zadne pieniadz 15 6 ~mama agi (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 11:59 Pierwsza ciąża otwiera drzwi na nie moglam zajsc niby problemu nie przed 30 cos zmienilo sie,moze organizm dopiero wtedy byl gotowy?he he 2planowana przez meza. A trzecia z tak mialo rade,tragedia jest tam gdzie sa choroby....oby tylko bylo zdrowe a reszta na 2miejscu. 7 4 ~lili (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 12:42 Oczywiście,że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale ani autorka wątku ani kolejne dziewczyny nie chcą słuchać jakie to maja szczęście, bo inne nie mogą mieć wcale dzieci a one takie wyrodne,że nie chcą swoich. Każdy z nas przezywa swoje dramaty. Uważam,że należy je wspierać i okazywać pozytywy kolejnej ciąży i kolejnego dziecka. Poza tym nie wiem czemu, ale to zawsze osoby,które niemają i raczej nigdy nie miały problemów finansowych wypowiadają się, że jakoś to bedzi, że wiedzą jak jest cieżko, tylko pytam skąd wiedz??? skoro mają po 10/20 tys miesięcznie, wielkie mieszkania i dobrą pracę. Dodam,że moim zdaniem należy się cieszyć z kolejnego dziecka i wierzyć,że jakoś się uda utrzymać cała piątkę skoro macie pracujących mężów i kąt do spania to musi być dobrze :) 12 1 ~Ad (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 17:08 Wystarczy kąt do spania i rok macierzyńskiego? A co dalej? dzieci będą się źle czuć bo inne mają swoje pokoje o oni na "kupie" w jednym. Będą postrzegane jak patologia. mąż może nie podołać sam utrzymać 5 osób. Zaczną się stresy, choroby może alkohol ( niestety znam takie przypadki) 30 lat temu większość rodzin/ dzieci miało to samo czy było ich 2 czy 6 teraz niestety czasu się zmienili i widać różnicę Dzieci należy mieć jak ma się warunki. 7 8 ~aga (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 17:19 Ale pojechałaś. .. nie słyszałam że pojawienie się trzeciego dziecka w rodzinie oznacza ze w rodzinie pojawi się choroba i alkohol. Znam wiele szczęśliwych rodzin z trójka dzieci i sama zamierzam tez mieć przynajmniej trójkę. Zresztą gdzie jest powiedziane ze jak skończy się macierzyński to autorka postu nie wróci do pracy? 4 6 ~lili (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 17:59 ~`Ąd Nikt nie pisze,że wystarczy rok macierzyńskiego, ale później można iść do pracy i już 2 osoby pracują na dom, poza tym i tak mogą liczyć na pomoc MOPS/MOPR, a to,że inni mają to rzeczywiście jest dla Ciebie argument???. Zawsze znajdzie się ktoś kto ma więcej i nie oznacza to,że ma lepiej. Nie róbmy dramatu tam gdzie go nie ma. Znam wiele rodzin na 40m2 z 2 i 3 dzieci i nikt tam nie pije ani nie bije. Posiadanie małego mieszkania czy też 3 dzieci nie oznacza patologii, 7 8 ~aga (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 20:34 Zastanawia mnie to skąd w Was takie poglądy. Dlaczego klasyfikujecie rodzinę z trójką dzieci w dwupokojowym mieszkaniu jako patologię? 11 8 ~dabola (6 lat temu) 20 czerwca 2016 o 22:15 Aga dobre pytanie, też chciałabym to wiedzieć. Sama wszędzie spotykam się z tym, że wiele osób uważa że 3 dzieci to już patologia, że w dzisiejszym świecie idealna rodzina to max 2 dzieci i koniec. Jak ktoś ma lub chce mieć więcej niż 2 dzieci to pukają się w czoło i teksty po co ci to, dwójka ci nie starczy... eh szkoda gadać. Ja planuje 3 dziecko za jakiś rok lub max dwa lata, niedawno wróciłam do pracy po macierzyńskim, mieszkania dużego nie mamy i na pewno każde z nas swojego pokoju nie będzie miało, razem z mężem też kokosów nie zarabiamy. Dzisiejszy świat i ludzie... sama złośliwość i nic więcej, przynajmniej ja najczęściej się z tym spotykam. 7 8 ~Adka (6 lat temu) 22 czerwca 2016 o 17:01 Decyzjia zapadła. Jadę do Kliniki pod Berlinem. Mam takie problemy z nastoletnim synem ze muszę mu poświęcić nie akceptuje młodszego jak się kolejne dziecko mogli byśmy go całkiem stracić. Muszę myśleć o dzieciach które mam. Wychować i coś im zapewnić. Dziękuję za wszystkie 8 12 ~anna (6 lat temu) 22 czerwca 2016 o 17:45 Przykro mi. Wg mnie to błędna decyzja ale nie mi decydować. Byleby się tylko starszy syn nie dowiedział ze z jego powodu usunęłaś dziecko. Myślę że nawet po latach będzie to dla niego traumatyczne doświadczenie. 7 9 ~Niezapominajka (6 lat temu) 22 czerwca 2016 o 17:56 Czyli chcesz ratować najstarszego syna kosztem najmłodszego? Zastanów się czy to nie jest zbyt wysoka cena. 9 8 ~anamana (6 lat temu) 22 czerwca 2016 o 18:22 Moim zdaniem błędna decyzja. Bunt nastolatków to zjawisko powszechne. To że nie urodzi się kolejne dziecko, wcale nie musi podnieść szans na porozumienie z nastolatkiem. Nie tędy droga. Rozumiem, że jest trudno, i że sytuacja wygląda nieciekawie, ale to tylko TERAZ. Potem będzie inaczej, wcale nie musi być gorzej. Nastolatek nie akceptuje młodszego dziecka, podejrzewasz, że nie będzie akceptował też kolejnego. Czyli będą oboje "samotni" w jakimś sensie. Gdybyś urodziła to kolejne, to przynajmniej ci młodsi mogliby mieć siebie wzajemnie. Twoje najstarsze dziecko będzie się jeszcze bardzo zmieniać, bunt to jeden z etapów. To że teraz jest "nieczuły", nie znaczy, że tak mu zostanie na zawsze. W pewnym sensie on jest przyczyną Waszej tak poważnej i dramatycznej decyzji. Fatalna sytuacja. Wiem, że łatwo mi się wymądrzać, jak nie odczuwam powagi sytuacji na własnej skórze, ale z boku widać pozytywne strony i wielość możliwych rozwiązań. Nie wiem, jakie dokładnie kłopoty macie z nastolatkiem. Jasne, że będziesz miała ograniczony czas, gdy pojawi się kolejne maleństwo. Ale póki dziecko jeszcze się nie urodziło, masz czas, by najstarszego "przeciągnąć" na swoją stronę, zaangażować w domowe życie, wykazać jego dorosłość, poprosić o pomoc. Znam kilkoro nastolatków-> postawa roszczeniowa: "mnie się należy, bo jestem Twoim dzieckiem i masz rodzicu obowiązek dawać mi kasę na moje liczne potrzeby, bo inni mają to i ja mieć muszę, jak mi nie dasz kasy, to ci zrobię awanturę, że jesteś wyrodnym rodzicem, że są dla ciebie ważniejsze sprawy, niż ja-twe własne dziecko w potrzebie"; poza tym imprezy, papierosy i alkohol, całkowita samowolka poza kontrolą rodzica, bez poczucia wstydu, bez poczucia winy. Wiem, że nie byłoby mi łatwo z nimi pertraktować, ale bym próbowała. Wiem też, że poświęcenie jednego dziecka, dla takiego nastolatka NIC nie zmieni. Naprawdę NIC. Na takie egoistyczne jednostki trzeba szukać innych sposobów. To są przeważnie dzieci, które "miały za dobrze", zawsze wszystko dostawały i niewiele musiały dawać od siebie lub nawet nic nie musiały dawać, miały być tylko kochane i szczęśliwe. Niestety efekty są opłakane. Da się to jeszcze naprawić, ale nie kolejnymi ustępstwami. Sama jestem w niespodziewanej, nieplanowanej ciąży, urodzę trzecie dziecko. I dlatego Twoja decyzja mnie bardzo porusza. Nie rób tego Adka. Finanse da się ogarnąć. My też nie mamy różowo, też tylko dwa pokoje, ale trzecie dziecko nie prosiło się samo na świat. Nasza sprawa, nasza wina:) i teraz trzeba jakoś sprawę ogarnąć i nie marudzić. Nie wychowasz Starszego lepiej , tylko dlatego że pozbędziesz się młodszego. Nie łudź się, to tak nie działa. 21 8 ~dabola (6 lat temu) 22 czerwca 2016 o 21:57 Adka, ja nigdy w życiu nie wybaczyłabym sobie takiej decyzji, nie umiałabym dalej żyć sama ze sobą, a wyrzuty sumienia by mnie zabiły-dosłownie. Nie oceniam Cię ani nie osądzam, rób jak uważasz, życzę Ci żeby wszystko dobrze się ułożyło. 8 7 ~Bebe (6 lat temu) 22 czerwca 2016 o 22:33 Nieładna według mnie prowokacja, na miejscu tej "Pani" w życiu nie napisałabym takiego posta na forum ogólnodostępnym. Szczególnie po podjętej decyzji. 5 9 (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 09:00 W świetle internetu jesteśmy monitorowani wiec ktoś jak myśli o aborcji to nie pisze takich rzeczy na forum według mnie to poducha tyle 2 10 ~anamana (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 11:33 Możliwe, że podpucha. Ale niestety możliwe też, że zwykła bezmyślność. Aczkolwiek zastanawiające, że ktoś, kto martwi się finansami pojedzie do kliniki do Berlina, zamiast poszukać "rozwiązania" na miejscu. ehh... 3 10 ~AgusiaGda (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 12:14 No tak, bo pewnie na miejscu kosztuje mniej... A jakie ma znaczenie fakt, że nie wiadomo kto to przeprowadzi... Może nawet nie jest ginekologiem... 9 0 ~Nika (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 12:49 Koszt aborcji w Niemczech to nie są jakieś niebotyczne pieniądze,legalnie w prawdziwej klinice euro. 10 0 ~Hela (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 12:59 "W świetle internetu jesteśmy monitorowani wiec ktoś jak myśli o aborcji to nie pisze takich rzeczy na forum według mnie to poducha tyle" No i co z tego, że jesteśmy monitorowani? Póki nie wprowadzono jeszcze nowej ustawy antyaborcyjnej, każdy ma prawo poza granicami kraju dokonać tylu aborcji, ilu mu się podoba i oficjalnie o tym trąbić. Również uważam, że usuwanie zdrowej ciąży tylko dlatego, że zbuntowany nastolatek strzela fochy o wszystko to błąd, którego autorka będzie żałowała, niestety wydaje mi się, że to nie jest prowokacja. 8 4 ~Nika (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 13:16 A nie przyszło wam do głowy ,że kobieta może poprostu nie chcieć dalej kontynuwać tej ciąży i nie chce mieć więcej zakładacie że będzie tej decyzji żałować ?Ja nigdy nie znalazłam się w podobnej sytuacji więc nie oceniam bo nie mam do tego prawa. 16 5 ~anamana (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 16:59 400 euro - taniocha. Faktycznie można sobie zafundować od czasu do czasu odrobinę luksusu. Tak, przeszło mi przez myśl, że Adka nie ma ochoty na kolejne dziecko i szuka wymówek, że są zewnętrzne poważne powody, dla których musi dokonać aborcji. I wciąż uważam, że to zła decyzja. W ogóle przeraża mnie coraz większa łatwość w podejmowaniu takich decyzji. To jest decyzja o czyimś życiu. Wahamy się czy uśpić starego psa i jest nam ciężko, a decyzje o pozbyciu się dziecka czasem wydaje mi się, że są podejmowane znacznie szybciej i bezboleśniej. Nie mam tu typowo na myśli Adki, tylko kilka innych znanych mi bliżej przypadków. 8 8 ~Ilona (6 lat temu) 23 czerwca 2016 o 23:32 co by tu nie pisać, aborcja to zabójstwo. Jeśli się nie chce dzieci to litości... ale w dzisiejszych czasach jest mnóstwo sposobów żeby tej ciąży nie było, a nie później pozbywać się dziecka. 6 18 ~Ilona (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 08:54 a najbardziej mnie śmieszą te łapki w dół. Przepraszam co jest nieprawdziwe z tego co napisałam wyżej Aborcja to zabicie dziecka. Nie wyskrobanie sobie kawałek czegoś tam - TYLKO WŁASNEGO DZIECKA!!!! 11 20 ~AgusiaGda (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 10:35 We wczesnym stadium - to pozbycie się niechcianego zarodka(lub płodu jeśli trochę późnij), a nie dziecka. Osoba, która nie chce tej ciąży nie myśli jak o dziecku. 14 9 ~Ilona (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 13:56 Miedzy 3 a 4 tygodniem u tego płodu zaczyna bić serce. Nie jakieś tam, tylko prawdziwe serce. W 4 tygodniu to dopiero kobiety dopiero się dowiadują o ciąży więc ciężko mówić o aborcji w tym terminie, a i tak definicja aborcji pozostaje niezmienna. W 6. tygodniu istnieją już wszystkie ważne narządy: serce, mózg, płuca, wątroba... Jak nie chce tej ciąży to pewnie, dla własnej wygody i zabicia sumienia myśli nie jak o dziecku, tylko jak o kilku komórkach które należy wyczyścić. Aborcja to nie decydowanie o własnym ciele. O własnym ciele decydujesz w trakcie wyboru antykoncepcji, a także wtedy kiedy dochodzi do stosunku. Aborcja to już decydowanie o czyimś życiu. No... ale przecież to tylko płód. Cóż ten płód znaczy, czymże on jest żeby w ogóle się nim przejmować. Zabić jedno dziecko bo starsze ma fochy... Straszne. To może zabić to starsze z nadzieją że nowe będzie bardziej ułożone. A do tego czasu zanim się pojawi nowe to będzie czas na odpoczynek, bo jednego się pozbędzie. Co za różnica które. 14 21 ~Nika (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 14:17 Ilona dziś jest upał,napij się dziewczyno wody ,wszędzie trąbią żeby dziś dużo pić i odetchnij ty widziałaś te wszystkie narządy w 6 tyg. ,bo u mnie na usg w tym tygodniu żadnych narządów nie było a dziecko zdrowe się sie może sobą i swoimi najbliższymi,żyj i daj żyć innym tak jak chcą. 17 7 ~Ilona (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 14:30 To że u Ciebie nie było oznacza jedynie że ciąża wyglądała na młodszą niż jest, a później się wyrównało. U mnie też tak było w jednym przypadku. A o rozwoju płodu poczytaj. Ja jestem zajęta sobą, co to znaczy daj żyć innym? Czy wg Ciebie dam żyć jeśli na forum przyklasnę mając zdanie inne niż Ty? Forum jest od wygłaszania swoich poglądów. Nikogo tu nie wyzwałam, nazywam sprawy po imieniu i mam prawo mówić co myślę a w kwestii rozwoju płodu piszę jak jest a nie jak myślę. 10 15 ~Nika (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 14:39 Zgadza się piszesz jak jest wg. ciebie,trudno polemizować z ideologicznymi gadkami,więc nie będe bo nie ma sensu. 7 7 ~:-~ (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 14:45 Osobiście uważam, że aborcja w takim jak powyżej przypadku- to pójście na łatwizne. jestescie dorośli, uparwiacie sex, więc liczcie się z konsekwencjami i przyjmujcie je na klatę. to się nazywa odpowiedzialność i dojrzałość, a jak do tych konsekwencji nie dojrzałeś, to tym bardziej nie dojrzałeś do sexu. równiez uważam, że argument w postaci"mam zbuntowanego nastolatka" , czy mam małe mieszkanie, to chyba tylko dla zabicia własnego sumienia. i nie wazne czy stosujesz antykoncepcje czy nie, zawsze trzeba liczyć się z tym, że z sexu może być nowe zycie. co innego aborcja, kiedy wiadomo, że płód jest chory, nie ma szans na przezycie, czy w innych wypadkach , które obecnie obowiązują. tu jestem oczywiście za. 11 8 ~aga (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 14:49 Ja się zgadzam z Iloną. Po to jest forum aby każdy mógł przedstawić swoje zdanie,bez obrażania innych. Tez uważam ze aborcja jest w tym przypadku złą decyzją. Gratuluję tym które autorce postu pisały ze trójka dzieci to patologia. Dzięki Wam nie wpadnie w alkoholizm (co również było sugerowane) 6 10 ~A. (6 lat temu) 24 czerwca 2016 o 18:03 "żyj i daj żyć innym" może temu maleństwu też... 10 8 ~Kati (6 lat temu) 25 czerwca 2016 o 14:12 Całe życie byłam przeciwko aborcji... Och, zdecydowana, że to zabójstwo. Dzisiaj mam 33 lata i nigdy nie byłam tak daleka od oceniania innych. Mam -14 dioptriii, jaskrę, anomalię w krzepliwości krwi i mój ginekolog twierdzi, że bez wahania wypisałby mi skierowanie na aborcję gdybym zaszła w ciążę. Z drugiej strony zegar biologiczny zaczyna tykać i strasznie, okropnie chciałabym mieć dziecko. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, jestem jak najdalsza od podejmowania decyzji. Jednocześnie nigdy w życiu nie byłam tak daleka od oceniania i potępiania. Gdybym mogła dodać sił dziewczynie, która ma dylemat - chciałabym. Kobieto, całą sobą jestem z Tobą - żebyś podjęła dobrą decyzję i żebyś uniosła jej ciężar. 12 3 ~aga (6 lat temu) 25 czerwca 2016 o 21:13 Rozterki w przypadku ryzyka śmierci, choroby matki, uszkodzenia płodu czy też gwałtu są jak najbardziej zrozumiałe. To każdy musi rozstrzygnąć w zgodzie z własnym sumieniem. Co innego aborcja bez powodu, w związku z fochami starszego dziecka. To zupełnie inny problem. 11 7 ~Beija Beija (6 lat temu) 27 czerwca 2016 o 20:18 Nika, wybacz, ale chamstwa nie lubię. Nie dość, że jesteś niemiła to jeszcze gadasz bzdury. Serce bije od ok. 21 dnia, "w 5 tc pojawiają się zawiązki kończyn oraz narządów wewnętrznych: płuc, tchawicy, nerek oraz trzustki. Tworzy się cewa nerwowa przypominająca swoim kształtem rurkę, z której rozwinie się mózg i rdzeń kręgowy. Utworzyły się już pęcherzyki mózgowe. Tworzą się pierwsze podstawowe naczynia krwionośne. Tam gdzie będą nogi w chwili obecnej widoczne jest ogon, który niedługo zniknie. Pojawiają się zawiązki narządów słuchu i wzroku.", w tym samym tc na usg często widać jedynie pęcherzyk, czasem ciałko żółte (wszystko w zależności od sprzętu), ale to nie znaczy, że dziecka tam nie ma i że się nie rozwija.. No ludzie... 7 7 ~Nika (6 lat temu) 27 czerwca 2016 o 23:23 Pozwolisz ,że pozostanę w takim razie nadal chamska i niemiła tylko dlatego ,że mam odmienne zdanie niż ty .Każda kobieta powinna mieć prawo do przerwania ciąży jeżeli nie chce czy nie może jej nadal ,życie ,jej wybór,jej sumienie i to ona będzie ponosiła poźniej konsekwencje związane z wychowaniem dziecka lub przerwaniem ciąży nie ty ,nie ja ,nie wy. 11 7 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 06:40 A czemu juz urodzonego też nie może zabić? Jej dziecko ,to ona ponosi konsekwencje związane z wychowaniem, jej sumienie. 9 10 ~Nika (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 07:23 Aga jak sama wiesz zdarzają się takie przypadki dzieci wyrzucanych na smietnik,zszyp ,do rzeki,mało to takich przypadków w Polsce . 6 2 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 08:37 Czyli uważasz że matka ma do tego prawo? 20latka też ma prawo zabić? 1 8 ~Nika (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 10:12 Nie ,wydaję mi się ,że matka,ojciec ,babka,dwudziestolatek i dzwudziestolatka a nawet sześćdziesięciolatka nie powinni nikogo to niezgodne z obowiązującym i ogólnie przyjętymi normami współżycia społecznego. 6 1 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 10:25 Zgodnie z obowiązującym usunięcie zdrowej ciąży jest także niezgodne. Czemu w tym przypadku te zasady mają nas nie obowiązywać? 1 7 ~AgusiaGda (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 11:08 W Polsce karalne. Chociaż podziemie aborcyjne kwitnie i wszyscy o tym wiedzą. W innych krajach legalne. 9 2 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 11:20 Tak. Są kraje w których za gwałt każe się kobietę. Może te tak powinniśmy skoro są kraje które to dopuszczają? Skoro mówimy o kodeksie karnym to mamy na myśli ten obowiązujący w Polsce a nie w innych krajach. 2 9 ~AgusiaGda (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 12:23 Czemu wzorować się na krajach zacofanych(karanie kobietu jako ofiary gwałtu)? Skoro kraje lepiej od nas rozwinięte mają legalne aborcje... Nie przekonasz osób popierających możliwość aborcji. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie nam oceniać kobiety, które się na to decydują. 11 2 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 12:43 Dziecko można oddać - w oknie życia albo w szpitalu. Tylko że sporo osób nie ma cywilnej odwagi przyznać się ze oddaje dziecko. Wolą po cichu w prywatnej klinice podjąć dużo straszniejszą decyzję. 0 10 ~Nika (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 12:45 Pozwól ,że będę się trzymała litery prawa .W Polsce ustawa dopuszcza usunięcie ciąży w trzech przypadkach : prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu lub czynu kazirodczego). W krajach UE prawo przewiduje również dopuszczalnośc przerwania ciąży ze względów społecznych do 12 jak Hiszpania,Portugalia ,Włochy,Belgia,UK,Niemcy,Austra,Francja,Dania ,Szwecja, wątku wskazała klinikę pod Berlinem więc jak naraze wszyscy prawa przestrzegają i tego się trzymajmy. 10 1 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 15:50 Ten wspaniały zachodni świat preferuje aborcję zamiast antykoncepcji. Pewnie warto ich naśladować .... 0 11 ~Mikronezja (6 lat temu) 27 czerwca 2016 o 21:03 Wybaczcie, czytałam wyrywkowo, więc może się powtórzę... Niedawno oglądałam film o życiu płodu w łonie matki, a potem słuchałam słów nt. aborcji - przyszło mi wtedy do głowy pytanie, w zasadzie o rzecz oczywistą, ale chyba nie każdy, mówiąc o "skrobance", o tym myśli... Zapytałam o to, co czuje ten miniaturowy człowiek - usłyszałam, że to samo, co my. I teraz wyobraźmy sobie, że nas ktoś tnie na kawałki, rozrywa, masakruje nasze ciało... I że można to zrobić swojemu dziecku. Usłyszałam też, że większość kobiet "po" nie radzi sobie z tym, co zrobiło, psychicznie... Dlatego warto się dobrze zastanowić, zanim się podejmie TAKĄ decyzję. 12 9 ~MartaB (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 11:01 Trzymajmy sie faktow. Aborcja to nie jest rozrywanie dziecka na strzepy - tak sie dzialo w latach 60tych, teraz podaje sie leki (dozylnie, doustnie, dopochwowo), ktore powoduja czynnosc skurczowa macicy, pekniecie pecherza plodowego i wydalenie plodu. Pozniej jest lyzeczkowanie macicy zeby nie wdalo sie zakazenie. Nie jestem za aborcja w takim przypadku o ktorym pisze Adka. Gleboko Ci wspolczuje. Pol roku temu bylam w ciazy, bardzo chorej, dziecko z roznymi wadami, czulam sie fatalnie, moje zdrowie bylo w fatalnym stanie, podobno dziecko przez swoja chorobe mnie zatruwalo, mialam wielkie problemy z sercem i z oddychaniem. Nadziei na zycie a tym bardzie zdrowie dla mojego dziecka nie bylo. Co gorsza bylo wiecej niz pewne ze dziecko o ile dozyje bedzie cierpiec z powodu bolu juz u mnie w brzuchu:-( Troje lekarzy doradzalo aborcje, i to jak najsxybciej, bo stan mohego zdrowia wciaz sie pogarszal:-( Pamietam strach mojego meza ze mnie nie bedzie, ze zostawie go tu samego na swiecie z nasza 4letnia corka. Nie chcialam aborcji. Ale mialam rodzine - meza i corke, i dla nich chcialam zyc. Z bolem serca zapisalam sie na zabieg:-( Na szczescie dziecko zmarlo samo, tydzien przed zabiegiem. Juz wiem jak to jest modlic sie do Boga, by sam zabral mohe wlasne dziecko:-((( Nigdy w zyciu nie chcialabym przechodzic podobnej sytuacji, nawet najgorszemu wrogowi tego nie zycze!!! Moment kiedy podawano mi tabletke dopochwowa w szpitalu jest jednym z najgorszych w moim zyciu. Tyle ze mojemu dziecku serduszko juz nie bilo. Moje bylo chore, bylo tez zagrozenie dla mojego zdrowia i zycia. Nie wyobrazam sobie ciezaru podejmowania decyzji o aborcji jesli dziecko byloby zdrowe a matka czulaby sie dobrze. Ale nie wszystko musze sobie wyobrazac. Nie mamy prawa narzucac komus swojej woli. Mozmy probowac do kogos dotrzec, pomoc spojrzec na sytuacje z roznych perspektyw, alenie mamy prawa osadzac. Wspolczuje Ci bardzo Adka. Nie chce Cie namawiac na nic, ale mam nadzieje ze dalas sobie odpowiednio duzo czasu na decyzje, pamietaj nie musisz jej podejmowac dzis. Moze jutro, moze jeszcze tydzien... Wizyta w klinice to jeden-dwa dni. Zdazysz jeszcze... Teraz jestem w kolejnej ciazy, dziecko jak do tej pory zdrowiutkie. Dla mnie zycie zaczyna sie w momencie poczecia (nie jestem bardzo wierzaca, to po prostu biologia). Serduszko widzialam juz w 5 tygodniu ciazy , czyli 3 tygodnie od poczecia. Mam nadzieje ze z tym malenstwem i z moim zdrowiem bedziedalej wszystko dobrze, mam nadzieje ze nigdy nie bede musiala podejmowac takiej decyzji jak w listopadzie. 18 5 ~Mikronezja (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 14:35 >Trzymajmy sie faktow. Aborcja to nie jest rozrywanie dziecka na strzepy - tak sie dzialo w latach 60tych, teraz podaje sie leki (dozylnie, doustnie, dopochwowo), ktore powoduja czynnosc skurczowa macicy, pekniecie pecherza plodowego i wydalenie plodu. Czyli zabranie płodu z naturalnego, wodnego środowiska, wydalenie na zewnątrz, aby umarło (udusiło się?) jest bardziej humanitarne niż wyskrobanie, czy tak? 6 11 ~Mikronezja (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 15:09 Co oznacza te 5 paluchów w dół, że się zgadzacie ze mną czy z moim ironicznym pytaniem? 3 12 ~MartaB (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 17:26 Uwazam ze aborcja jest straszna z jakiegokolwiek powodu niebylaby wykonywana, ale jednak w moim odczuciu podanie lekow by dziecko "wydalic" jak to ujelas, jest bardziej humanitarne niz wyrywanie po kolei raczek nozek i miazdzenie czesci ciala. Niestety wszystko prowadzi do jednego i to jest smutne, a najsmurniejsze ze czasem nie da sie inaczej. Ja sie nie pytam dlaczego ktos dal mi "lapki w dol" pod opisem najstraszniejszej historii mojego zycia. Ktos mial prawo sie nie zgodzic z moimi przekonaniami. Na szczescie nie musialam zabijac mojego dziecka bo odeszlo samo, chociaz bol po stracie byl straszny. Nie chce myslec co by sie ze mna dzialo i z jakim wykluczeniem spolecznym musialabym sie borykac, gdybym faktycznie zostala zmuszona do przerwania ciazy. Ciekawe czy wtedy ktos zażądalby ode mnie bym poswiecila zycie dla dziecka, ktore nie mialo szans dozyc nawet to 6 miesiaca ciazy. Ciekawe jak czulaby sie moja 4letnia corka gdyby stracila mame. Tak, uwazam ze tabletki sa z wielu wzgledow bardziej humanitarne:-( 13 1 ~aga (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 20:17 Marta-Twoja sytuacja jest zupełnie inna i nie podlega dyskusji. W takim przypadku nikt nikogo nie obwinia. Jedynie może jakieś fanatyczki mogą się burzyć. Niestety taki sort tez bywa... Jednak co innego zabijac zdrowe dziecko. 99 %tych samych co teraz minusują uważa że w ciąży nie powinno się pić ani palić ani nie brac narkotykow - aby dziecko urodziło się zdrowe. Że należy dbać o siebie,zdrowo się odżywiać w ciąży ... to obowiązek każdej kobiety. Tylko albo aż tyle aby urodziło się zdrowe... a z drugiej strony można legalnie je zabić. .. niestety ja tego nie pojmuje. Jak można być tak dwulicowym. W naszym ciele jest nowe życie i my jako kobiety nie mamy prawa go niszczyć. To nowy człowiek. On chce żyć. 9 9 ~karola (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 12:04 Witam czy urodziła pani 3dziecko czy usunela 0 8 ~Karola (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 19:51 Poroniłam... 6 1 ~aska (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 23:08 Zapewne nie samoistnie. Po tym co Pani wypisywała o aborcji poronienie to zapewne tylko przykrywka 2 18 ~Karola (6 lat temu) 28 czerwca 2016 o 23:42 Dla Pani wiadomości to było poronienie samoistne. W listopadzie zeszlego roku. Niestety to nie było moje pierwsze poronienie. Mam stwierdzone poronienia nawykowe. Pomiędzy 1 a 2 dzieckiem miałam również. Wątek utworzony był w stresie, zaraz po dowiedzeniu się, że jestem w 3, nieplanowanej ciąży. Miałam różne myśli, ale jak już oswoiłam się z tą wiadomością to w 10 tyg poroniłam. Mimo tego co wcześniej pisałam bardzo to przeżyłam. I niech mi Pani aska napisze co ja niby takiego wypisywałam o aborcji? Bo sobie nie przypominam... Napisalam tylko, że mam takie myśli. A od myśli do czynów jest długa droga. 12 2 ~ja_sama (6 lat temu) 29 czerwca 2016 o 11:48 To pytanie bylo do Adki, nie do założycielki wątku. 1 1 ~Karola (6 lat temu) 29 czerwca 2016 o 17:05 Sądzę, że to pytanie było do mnie czyli do założycielki wątku, bo Adka napisała posta 2 tyg temu o tym, że jest w ciąży i że bedzie miała zabieg. Wiec z pewnością nie mogła urodzić w tak krótkim czasie ;) 5 0 ~Adka (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 10:19 W poniedziałek mam jechać do Niemiec. Myslałam ze będzie łatwiej :-( Mam mętlik w głowie do tego brak wsparcia męża on uważa że to tylko moja decyzja. widział moje zachowanie na wieś o ciąży wpadłam w histerię. Stwierdził że on mnie do niczego nie będzie zmuszał bo po moim zachowaniu widać ze się na matkę nie nadaje. Zawsze chciał tylko jedno dziecko a teraz nie może zrozumieć ze wpadłam w panikę :-( Najważniejsza decyzja w moim życiu a ja nie wiem co robić Do tego mam świadomość że bez względu jakiego dokonam wyboru moje małżeństwa się ostatnich tygodniach padło zbyt wiele przykrych słów( z obu stron). Przepraszam nie mam z kim pogadać moi rodzice nie żyją nie mam nawet rodziny która by mnie wsparła ;-( 8 0 ~anamana (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 10:58 Nie masz łatwej sytuacji. Histeria, panika i ogólnie strach nie jest dobrym doradcą. Moim zdaniem - nie jedź do Niemiec. Mam wrażenie, że usunięcie dziecka wcale nie poprawi sytuacji. To nie jest rozwiązanie problemów, które ewidentnie Wam się nawarstwiły. Mąż niech nie będzie taki cwany, w akcie poczęcia brał udział, więc to też jego sprawa, jego odpowiedzialność i jego dziecko. Być może w obliczu Twojej paniki nie wie, jak ma się zachować i odsuwa od siebie problem. Być może, gdy Ty się uspokoisz, on również odzyska rozsądek. Życzę Wam tego. To jest moje zdanie. Jeśli dziecko jest zdrowe i Ty jesteś zdrowa, to nie usuwaj maleństwa. Szkoda tego nowego życia, żeby zginęło marnie stłamszone przez prozę życia. Na razie bardziej nie pomogę, bo na dniach rodzę. Ale jak się ogarnę za 2-3 tygodnie i będziesz chciała pogadać, to możemy się spotkać lub "pomailować" - akwamaryn45@ 11 8 (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 11:08 Do Adka- Tak jak pięknie napisała "anamana" strach nie jest dobrym doradcą. Nie mnie oceniać Ciebie bo nie znam Twojej sytuacji a z tego co widzę to mąż nie pomaga Ci ogarnąć sytuacji. Liczy się przede wszystkim rozmowa a wiem, że większość mężczyzn nie znosi rozmów z kobietami (czytaj żonami bądź swoimi partnerkami). Na Twoim miejscu jednak zrezygnowałabym z wyjazdu bo skoro jak sama piszesz Twój związek i tak się rozpadnie to jeśli jeszcze do tego pozbędziesz się swojej malutkiej fasolki to uwierz mi, że w życiu pozostanie wielka pustka z którą ciężko Ci będzie walczyć. Dziecko jak się urodzi daje wiele radości choć i też daje w kość dopóki nie oswoimy się z nową sytuacją. Decyzja oczywiście należy tylko i wyłącznie do Ciebie ale wydaje mi się, że dziecko wniesie w Twoje życie wiele radości i pokaże Ci świat z zupełnie innej perspektywy. Zaczną się liczyć inne wartości niż dotychczas. Także na spokojnie usiądź i przemyśl. Ewentualnie jak jesteś z Gdyni to zapraszam na spacer i rozmowę :-) 4 11 ~Lusik (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 11:11 Zgadzam się z anamama. Mąż pewnie nie chce brać (boi się) odpowiedzialności za tą decyzję. Jeśli naprawdę nie chcesz tego dziecka, pamiętaj, że są okna życia, można bez słowa tłumaczenia zostawić dziecko w szpitalu, ktoś inny może je otoczyć miłością :) A Ty będziesz miała jeszcze całą ciążę, żeby poukładać sobie wszystko w głowie i może zmienisz nastawienie, decyzję - czego Ci bardzo życzę. Może przydałaby Ci się wizyta u psychologa, mogłabyś wszystko szczerze wyrzucić z siebie, porozmawiać, może pomógłby poszukać źródło problemów i jakoś to wszystko ułożyć. 4 8 ~nikogonieoceniam (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 13:38 Nie będzie na pewno lekko. Sama kiedyś na wieść o ciąży płakałam i byłam o krok od takiej samej decyzji. Splot różnych okoliczności zdecydowal że tego nie zrobiłam i jestem dziś mamą. Do dziś mam moralniaka za to że o tym myślałam, ale do tej myśli dojrzałam dopiero po czasie. Mimo pozornie nieciekawych warunków moje życie zmieniło się o 180 stopni - na lepsze, pod każdym względem mieszkaniowym, finansowym itp. Podejrzewam że jakby wtedy bylo inaczej, sytuacja pewnie za dużo by się nie zmieniła, a z czasem dopadło by mnie uczucie pustki i depresja. Niezależnie od poglądów, to ciężkie przeżycie i po latach zwykle wraca żal do samej siebie. 4 8 ~:-~ (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 15:53 proponuję czasem przemyleć to o czym tu piszecie. "okna życia, zostawić bez słowa w szpitalu" - no jasne, świadoma, normalna rodzina, kobieta, która już na etapie początku ciąży emocjonalnie wszystko przezywa, po prostu po 9 mies. urodzi, zaniesie do okna życia, tak? no chyba coś Ci się pomyliło. do okna życia trafiają dzieci urodzone w jakiś pieleszach, patologiach, które nawet metryki nie mają. czy zakładasz, że kobieta urodzi w szpitalu, weźmie do domu i podrzuci do ona życia, a potem, co? bedzie sie policji tłumaczyc, gdzie jest dziecko, tak?A zostawić w szpitalu? jasne, może ktoś wyprany emocjonalnie mógłby, choc zakladam, że to także skrajne patologie robią. kobieta ma juz dziecko, mężą, po 9 mies. po prostu urodzi i sobie wyjdzie do domu...a dziecku powie,ze miała wzdecie...myślenie czasem nie boli. a takie dobre rady, naprawde lepiej sobie podarować, co niektorym wybitnie brakuje wyobrazni jak widac. 16 2 ~:-~ (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 16:01 adka nie znam Twojej sytuacji, ale zapewne sytuacja miedzy Toba a mezem nie daje Ci poczucia ani siły ani spokoju czy stabilizacji. zapewne strach i hormony ciazowe robia swoje. moze sprobuj na spokojnie pomyslec, czy gdyby maz np. sie ucieszyl, czy chocby spokojnie podszedl do tematu, chcial tego dziecka i wspieral Cie, to czy pomyslalabys ze go nie chcesz? moze to tylko kwestia strachu, poczucia osamotnienia? obawy o to, ze zostaniesz sama z dwójka? a moze jednak gdzies w glebi masz choc ulamek poczucia, ze do konca nie chcesz go usuwac? nawet jesli rozpadnie sie wasz zwiazek, to pomysl, ze bedziesz miec ta kruszynke, ona da Ci sile, zawsze tak jest, moze wymaga sama wiele sily i trudu, ale bedzie Cie napedzac...zycze Ci wytrwalosci i podjecia decyzji, ktora da Ci spokoj na reszte zycia. napisz skad jestes? 4 6 ~Adaka (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 16:46 Jak juz pisałam to moje trzecie dziecko pierwsze było jedynakiem przez 14 lat. Teraz mam z nim wiele problemów. Po prostu wiem ze dziecko to nie tylko słodkie maleństwo. naprawdę mój pierworodny daje mi popalić nie raz były łzy i nie przespane noce. Drugie dziecko jest moim największym skarbem chciała bym mu nieba uchylić choć straszny urwis. Ale też boję się co z niego wyrośnie :-( mam obawy ze jak pojawi się trzecie nie będę miała czasu na średniaka. Starszego mogę też stracić ( oddali się zupełnie) ale serce mi pęka ze średniaka będzie w najgorszej sytuacji. pozatym ak sobie poradzę z dwójką dzieci w jednym pokoju. Starszy syn ma pokój 8 m nie ma opcji żeby któreś z maluchów u niego było. Beznadziejna sytuac ja. Jak by było mało jestem genetycznie obciążona nowotworem i ciągle myślę o tym ze nie zdążę odchować młodszych dzieci -mąż w życiu sobie sam z nimi by nie poradził. 5 4 ~anamana (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 19:38 Nie tylko Ty masz listę wątpliwości i strachów. W mojej rodzinie rak się prawie nie pojawia, ale mam nadciśnieniowców na pęczki i skłonności do chorób neurologicznych. Też nie wiem, czy uda mi się to moje oczekiwane najmłodsze odchować. Gdy młoda dorośnie do pełnoletności, ja będę mieć prawie sześćdziesiątkę. Będę bardziej jak jej babcia niż mama;) Nie wiem czy uda mi się takiego wieku dożyć. Moja mama nie dożyła - najpierw wypadek samochodowy, złamanie kręgosłupa, a potem komplikacje neurologiczne; siostra mamy też dożyła do 57 lat i tętniak z dnia na dzień zmiótł ją z tego świata. Nie wspomnę o znajomych koło czterdziestki, którzy już zaliczyli zawały, zakrzepy blokujące płuca, różne rodzaje raka i inne "atrakcje". Nie mam pojęcia, co się będzie działo. Mam wątpliwości, czy damy radę finansowo. Boję się, że coś się komuś z nas stanie. Ale mam też nadzieję, że niebo nie spadnie nam na głowy:) Biorę głęboki oddech i idę do przodu z upartą, głupią nadzieją, że będzie dobrze. Inaczej bym zwariowała ze strachu. I wiem, że nie wybaczyłabym sobie, gdybym z tego strachu pozbyła się Młodej. Młoda ma prawo do życia, a ja mam obowiązek się nią zająć, odchować i przygotować ją do tego, że może być różnie, bo los płata niespodzianki. Nie wiem jak będzie, ale mam zamiar "wyposażyć" Młodą w to, co dostały już moje bliźniaki: miłość, siłę, wiarę w życie. Potem dzieci będą musiały poradzić sobie same. Teraz boję się porodu, bo nie jestem w stanie wszystkiego przewidzieć. To, że ciąża prawidłowa i bez zakłóceń, nie znaczy, że wszystko skończy się dobrze. Mam stracha, że hohoho!, ale staram się nie nakręcać, bo mi nic to nie da. I tak cały czas, od kiedy urodziłam bliźniaki. Póki byłam odpowiedzialna tylko za siebie, właściwie niczego się nie bałam, od kiedy jestem matką boję się prawie wszystkiego:) Taki lajf:) To co zrobisz, zależy od Ciebie. Chcę Ci tylko uświadomić, że nie Ty jedna się boisz, masz wątpliwości i ogólnie czujesz się osamotniona w swoich problemach. Może to doda Ci odwagi i nie zdecydujesz się na krok tak desperacki jak aborcja. Pozdrawiam! 6 10 ~Mikronezja (6 lat temu) 30 czerwca 2016 o 19:47 Adka, zastanawiałam się czy tu pisać, bo zaraz mnie tu wszyscy znowu zminusują, ale co tam... Wydaje mi się, że cały czas próbujesz siebie przed sobą i czytelniczkami wytłumaczyć... Problemowy nastolatek, dwuletni łobuz, małe mieszkanie, mąż za mało zarabia, nie masz w nim wsparcia, teraz dołożyłaś jeszcze obciążenie nowotworem... A mi się wydaje, że Twoja sytuacja daleka jest od beznadziejnej, przydałby się kubeł zimnej wody albo rozmowa z kimś, kto Tobą porządnie by potrząsnął. Problemowy nastolatek - jest duża szansa, że wyrośnie, teraz ma 16 (?) lat, za rok, dwa, powinno być lepiej, dorośnie... Dwuletni łobuz - nie pomyślałaś, że będzie szczęśliwy, mając niewiele młodszego braciszka lub siostrzyczkę do wspólnej zabawy? Bo przecież przy tak dużej różnicy wieku między dziećmi to tak, jakby był jedynakiem teraz... Warunki ekonomiczne - te zawsze można spróbować zmienić. Może mężowi uda się znaleźć znowu lepiej płatną pracę? Nieduże mieszkanie to problem, ale znam dużo większe rodziny mieszkające w małych mieszkaniach i dali radę, a w końcu udało im się przeprowadzić do większego razem z gromadką dzieci. Obciążenie nowotworem - a któż go nie ma w obecnych czasach? Ale to tylko teoria, badając się regularnie będziesz w stanie szybko zareagować... Usiądź z mężem i spokojnie wszystko przedyskutujcie - tak jest moja rada - bo nie jesteście w sytuacji bez wyjścia. 14 12 ~kjopa3 (6 lat temu) 1 lipca 2016 o 00:24 Podpisuje się pod Mikronezją. Mąż mówi,że to tylko Twoja decyzja czyli rozumiem, że chce tego dziecka? Pamiętaj, że każde dziecko w różnym wieku przeżywa bunt. Z nastolatkiem jest trudniej no ale pamiętajmy też że to my rodzice wychowujemy dzieci. Mały jest łobuziakiem i pamiętaj, że to Ty decydujesz na ile mu pozwolisz. Dość dawno temu też tu pisałam i byłam bardzo przeciwna aborcji z powodów innych niż pozwala na to prawo. Niestety koleżanka z pracy była w ciąży i ją usunęła. Byłam zła ale wiem, że to jej decyzja i sumienie i trochę mi zelżało ocenianie innych pod tym względem. Ona akurat nie żałuje ale na razie nie może patrzeć na maluszki bo jej ciężko. Mam nadzieję, że podejmiesz decyzję której nie będziesz żałować po dłuższym czasie. A jeszcze co do dzieci zostawianych w szpitalu to tak na prawdę nie jest tego tak mało. Teściowa pracuje w szpitalu i opowiadała, że kobieta zostawiła maluszka bo facet nie chciał jej z dzieckiem. Na szczęście po tygodniu wróciła po maluszka a faceta kopnęła w d*pę. Tu akurat szczęśliwe zakończenie ale niestety są też te mniej pozytywne. 7 8 ~mama (6 lat temu) 1 lipca 2016 o 11:49 jak nie moze patrzeć na maluszki bo jest jej ciężko to znaczy ze decyzja o aborcji nie byla zgodna do konca, moze żaluje........ 13 10 ~nikogonieoceniam (6 lat temu) 8 lipca 2016 o 16:17 i jaką podjęłaś decyzję? 0 5 ~maggoska (1 rok temu) 11 maja 2021 o 15:35 Ty na pewno sprawdziłaś, czy to nie są objawy ciąży? poczytaj może o tym dokładnie; ja też mam dwójkę dzieci i dziękuje, trzeciego nie chce mieć, to by bylo za dużo chce mieć trochę czasu dla sb 0 0 ~Magda (5 lat temu) 2 maja 2017 o 13:37 Ja jestem obecnie w takiej sytuacji. 5 3 ~anonim (5 lat temu) 2 maja 2017 o 17:14 Też jestem w takiej sytuacji. Ułożone jako tako życie,dzieci lat8 i córka prawie dwa lata. Obecnie jestem w 13 tyg ciazy. Nie planowana nie chciana cóż .... 4 5 ~takajedna (5 lat temu) 2 maja 2017 o 20:05 A ja od roku staram się o drugie dziecko. Chętnie bym się z którąś z Was zamieniła. 8 11 ~matka polka (5 lat temu) 18 czerwca 2017 o 16:19 też mam tak kolorowo. Prawie 40 lat...3 ciąża...dzieci 16 i 4 lata...Nastolatek - bunt do kwadratu...9 tydzień a ja nadal nie dowierzam i żyję jak w transie :( 4 1 ~anonim (5 lat temu) 18 czerwca 2017 o 23:59 3 dziecko- 3 szczęście. Też 40 na karku. Nigdy nie byłam tak szczesliwa i spokojna jak teraz. Nigdy przenigdy bym nie usunęła. 7 9 ~-madzia- (4 lata temu) 27 października 2017 o 14:14 Głowa do góry! moja sąsiadka - 2 synów lat 18 i 16, bunt i kłótnie na porządku dziennym i nagle 3-cia ciąża. BUCH - bliźniaki. Nie dotrwała do końca- wcześniaki. Rehabilitacja, brak pomocy starszych ogólnie masakra. Teraz mają po 3 lata, chodzą do przedszkola i są oczkami w głowie rodziców, bo starsi już za dorośli na przytulanie, czy całusa 2 10 ~majkaaa23 (3 lata temu) 5 listopada 2018 o 21:03 Główną wadą w naszym kraju jest brak edukacji seksualnej dla młodych Polek. Jeśli zachodzą w niechcianą ciążę nie wiedzą jakie mają możliwości. Oczywiście pod względem prawnym - żadnych. Wystarczy jednak pojechać na południe do sąsiednich Czech by wykonać zabieg aborcji tabletkami poronnymi lub wejść na stronę jednej z organizacji pro choice. Wiodące to Woman World Online - lub Women On Web 10 3 ~Mm (3 lata temu) 25 czerwca 2019 o 16:17 Majkaaa23 - tą stroną którą poleciłaś jest straszna!!! Edukacja seksualna powinna uczyć, że każde współżycie może, ale nie musi, prowadzić do ciąży i już tu zaczyna się odpowiedzialność kobiety i mezczyzny-jej partnera 6 2 ~Gość (3 miesiące temu) 8 kwietnia 2022 o 18:29 Na sobie zróbcie aborcje będzie OK jak można popierać zabijanie dziecka które nie może się samo obronić 1 0 ~Gość (3 miesiące temu) 10 kwietnia 2022 o 13:42 Na sobie zróbcie aborcje będzie OK jak można popierać zabijanie dziecka które nie może się samo obronić 2 0 (2 lata temu) 27 sierpnia 2019 o 12:40 Warte uwagi są tabletki marki Girlinneed. Ich strona internetowa jest bogata w liczne, dokładne informacje, jak je stosować oraz, jak dokładnie wygląda ich działanie. Można zdobyć tam wszystkie potrzebne wiadomości. 5 5 ~stokrota (2 lata temu) 1 września 2019 o 09:42 Mam podobna sytuację córka 8 lat synek 4. Trzecie dziecko to rewolucja muszę zmienić mieszkanie bo obecnie mam 2 pokojowe a nie chce zmieniać całego swojego i dzieci życia bo wiadomo szkoła zajęcia dodatkowe itp. Jestem przerażona 4 1 ~babcia (2 lata temu) 6 listopada 2019 o 09:58 wiem jedno, mam takie trzecie nieplanowane ....to dziecko radzi sobie w zyciu najlepiej...cos chyba w tym jest...nie chce sprawiać kłopotów bo już będąc w brzuchu wiedziało że na nie nikt nie czeka i musi sobie radzić ...i tak jest....odwagi kobiety, 1 13 ~tez mama 3-ki (2 lata temu) 6 listopada 2019 o 13:09 już będąc w brzuchu wiedziało że na nie nikt nie czeka. - ojj strasznie to brzmi... sama bylam w podobnej sytuacji, ale jak juz mi szok przeszedł to jednak 'czekalam' , a pozniej to juz bylo mile zaskoczenie, reakcją rodziny, znajomych, nikt krzywo nie spojrzał, a obecnie moj mały skarbek jest najsłodszym i najspokojniejszym dzieckiem na świecie :) jezdzimy rano komunikacją miejską odwiezc braciszka do przedszkola,po południu odbieramy, wszędzie jezdzi w wozeczku ze mną, cora juz sama chodzi do szkoły -no i tak leci :) teraz tylko się czasem obawiam-co będzie, jezeli antykoncepcja zawiedzie... :( 3 9 ~Kilof (2 lata temu) 7 listopada 2019 o 22:50 Jak masz dwójkę dzieci chociaż 2letnich nie jest źle gorzej jak trójką rok po roku , młodsze będzie mieć 3 latka jak urodzi się rodzeństwo , nie wiem jak ktoś może myśleć o usunięciu ciąży jak planował 2 pierwsze ciążę , jak druga by byla bliźniacza usunął by jednego bliźniaka bo chce 2 dzieci. Uprawiając sex trzeba być gotowym na ciążę jedyna 100% antykoncepcja to brak sexu. Najważniejsze żeby dzieci były zdrowe reszta się jakoś ułoży 2 10 ~Monix (10 miesięcy temu) 22 września 2021 o 13:30 Pani ma już swoje dzieci, na pewno jest świadoma tego, czy chce być w kolejnej ciąży, pamiętajcie, że dalej macie wybór, na tej stronie wszystko jest opisane 1 3 ~anonim (1 rok temu) 11 lipca 2021 o 00:10 Jestem w podobnej sytuacji ,co Pani zrobiła? 0 0 ~okiwka (2 lata temu) 7 marca 2020 o 10:39 ja byłam załamana zawalił mi się świat ciąża nie tu i nie teraz facet jak tylko się dowiedział rzucił mi kase na stół i tyle go widziałam byłam zmuszona usunąć pomogła mi ta pani podaje numer bo może ktoś jest w podobnej sytuacji 791 302 084 8 9 ~gndfnfn (2 lata temu) 7 marca 2020 o 23:37 Doprawdy, kobiety, na rany, mamy XXI wiek, zdobycze medycyny i innych nauk biologicznych do dyspozycji. Dajmy wreszcie sobie prawo decyzji! Nie chcemy dziecka, to usuwamy ciążę - byle szybko, póki wczesna. Chcemy, to dbamy o tę ciążę, organizujemy się powoli. Nie ma że "jakoś to będzie". Przy takim podejściu, to owszem, będzie, ale może najgorzej jak tylko może się ułożyć. Dziecko to ostatecznie nasza i tylko nasza decyzja oraz nasza i tylko nasza odpowiedzialność. 8 6 ~Miśka (2 lata temu) 8 marca 2020 o 09:46 Jak aborcja będzie oficjalnie dostępna dla każdej kobiety, zawsze, to wiele dramatów nie będzie miało miejsca. Póki co to jest problem. 8 3 ~Nika (2 lata temu) 8 marca 2020 o 10:18 Poza granicami naszego kraju jest legalna,Niemcy,Czechy ,Słowacja i teoretycznie nieduży ,gorzej jaj kobieta ma faktycznie fatalną sytuację materialną i żadnego wsparcia z żadnej strony. 0 2 ~Miśka (2 lata temu) 8 marca 2020 o 12:31 Ale to już niestety wyprawa. Trzeba zorganizować wyjazd, zostawić z kimś dzieci, głupio sie tłumaczyć a po co jedziesz itd. No i koszty to druga sprawa, nie każdy ma tak od ręki trochę kasy na zbyciu. 2 1 ~Nika (2 lata temu) 8 marca 2020 o 12:48 Zgadzam się z tobą . 4 0 (2 lata temu) 23 kwietnia 2020 o 10:54 My z żoną byliśmy również w takiej sytuacji. Nie będę opisywał powodu dla których nie mogliśmy mieć dziecka ale pomogli nam z tylko trzeba w miarę szybko zadziałać. Polecam nie było nam łatwo ale nie mieliśmy wyboru a metoda działa na 100%. 5 7 ~Milena (2 lata temu) 5 maja 2020 o 14:52 Co do tabletek poronnych to ja mam doświadczenie z tabletkami z są naprawdę skuteczne i bezpieczne. Więc może nie polecam ale jeśli jesteście w takiej potrzebie to są ok. 3 4 ~anonim (2 lata temu) 13 maja 2020 o 11:52 nie wiesz jak bardzo Tobie od lat staram się o dziecko i już wiem ze po ostatnich badaniach nie mam szans zostania tak bardzo jest Tobie zle,zawsze masz prawo oddać dziecko do to naprawdę dobre rozwiązanie,Dziecko trafi do rodziny gdzie będzie oczekiwane, lat temu Moja mama wzięla mnie z domu dziecka w Oliwie .Mialam dom pełen ciepła i miłosci. Zyczę Tobie samych szczęsliwych dni i wszystkiego Aneta 6 6 ~anonim (3 miesiące temu) 16 kwietnia 2022 o 15:33 Co to wogole za tekst możesz oddać dziecko! Ty się slyszysz babo! 0 1 ~Miśka (3 miesiące temu) 16 kwietnia 2022 o 17:18 Chyba lepiej urodzic i oddać niż zabić albo porzucić na śmietniku prawda? 1 0 ~Anna (2 lata temu) 15 maja 2020 o 18:30 Jeśli jakąś dziewczyna, w tym także małoletnia, jest w ciąży i nie chce tego dziecka, bardzo proszę o nie podejmowanie drastycznych kroków. Jeśli ukrywasz ciążę i nie wiesz, co robić,proszę o kontakt. Zawsze jest jakieś rozwiązanie. Najgorsze, co można zrobić, to pozbawić dziecko życia. Bardzo proszę o kontakt. Porozmawiamy. Anna 793 919 244 1 9 (2 lata temu) 19 maja 2020 o 06:26 Ludzie to maj problemy. Wiem, że będzie ciężko, ale nie sądzę, by narodziny trzeciego dziecka były wielką tragedią. Jak dla mnie to czas radości i refleksji nad swoim życiem i tym, co zrobić, by było lepiej, by zapewnić dzieciom wszystko co trzeba. Ludzie kiedyś byli o wiele biedniejsi, a mimo to dawali radę z większą ilością dzieci. Moja ciotka wychowała się z 6 rodzeństwa i wszyscy wyrośli na porządnych ludzi, ba! Wielu z nich odniosło sukces zawodowy i jak żyli skromnie i biednie, tak teraz mają po kilka domów i duże firmy. Da się? Da się! 4 6 ~Mama Trojeczki (1 rok temu) 9 września 2020 o 08:39 Pani Karolino, jeśli chciałaby Pani pogadać, proszę o tel lub sms: pozdrawiam! 0 5 ~Ff (1 rok temu) 10 czerwca 2021 o 08:46 Usuń i już .Dzieci mają być chciane 2 8 ~anonim (6 miesięcy temu) 21 stycznia 2022 o 14:33 To nie ząb żeby usunąć i po kłopocie...będzie miała wyrzuty sumienia do końca zycia 2 0 ~3waa (3 miesiące temu) 7 kwietnia 2022 o 11:18 Nie koniecznie. Jeśli nie ma możliwości i warunków na wychowania dziecka to co pozostaje? 0 0 ~Jola (10 miesięcy temu) 20 września 2021 o 23:35 Ja byłam. Nie planowałam trzeciej ciąży. Myślałam żeby usunąć. Targały mną sprzeczne uczucia. Urodziłam. I nie żałuję a wstyd mi, że chciałam usunąć dziecko. Opamiętaj się. Proszę. To dziecko będziesz kochała najbardziej że wszystkich. Uwierz mi a sama myśl że chciałaś je zabić będzie cię prześladowała. I to dziecko będzie cię kochało nad życie, tak jak moje. Jest oczkiem w głowie rodziców, cuownym dzieckiem. 7 1 ~Iwona (9 miesięcy temu) 9 października 2021 o 06:19 Jakby ktoś potrzebował pomocy to zapraszam na Kosmetykiorg@ 0 0 ~sandir10 (4 miesiące temu) 31 marca 2022 o 13:33 Ostateczna pomoc to często aborcja. Warto wybrać klinikę w Czechach - Poziomem stoją dużo wyżej niż Polska. 0 2 ~Aborcja Czechy (3 miesiące temu) 6 kwietnia 2022 o 13:57 Warto sprawdzić - Mogą pomóc w niechcianej ciąży. Poza tym, bardzo dobra klinika ginekologiczna. 0 2 ~anonim (2 miesiące temu) 13 maja 2022 o 11:06 Ja korzystam zawsze z usług Jeśli chodzi o ginekologie 0 0 Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Autor Wiadomość Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. znam matki, ktore urodziy dzieci chociaz nei chcialy, z presji. I powiem wam, ze to koszmarny widok. Owszem one wychowuja te dzieci, ale nic wiecej. Zero emocji, uczuc. Nigdy nei wdzialam, zeby przytulily takie dziecko, pocalowaly... Jest tylko krytyka i wieczne klotnie, w torych non stop sie przewija: "zaluje ze cie urodzilam" i w jednym przypadku tak juz 20 kobiet nie chce meic dzieci, to nie ma co jej wmawiac egoizmu, nieodpowiedzialnosc etc. ani jej namawiac tylko sie za nia modlic. bo inaczej nic dobregoz tego nie wyjdzie. Na zewnatzr: spelniony obowiazek - urodzone dziecko. Wewnatzr tragedia tego dziecka i matki. Śr lis 09, 2011 20:52 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm dlatego z punktu widzenia prawa ślub nie musi być kościelny. Ślub kościelny jest dla wierzących, dla akceptujacych zasady głoszone przez Kościół. Dziecko to przede wszystkim wielka, ogromna radość, wielki rozwój osobisty, dzięki dzieciom znajdujemy w sobie cechy których istnienia nawet byśmy nie podejrzewali. Dzieci to wielka siła scalająca małżeństwo, dająca napęd do pracy i siłę do pokonywania przeszkód. Dla mnie miłość do dzieci to świetna szkoła miłosci bezwarunkowej, niezależnej od niczego, dającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie wiem jak wy, ale ja zanim urodziłam dzieci nawet nie wiedziałam że można kochać w taki sposób _________________Ania Wt lis 15, 2011 14:47 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Temat stary już troszke ale wypowiem nie wiadomo czy nie zmieni się dopiero po urodzeniu dziecka kobieta przekonuje się do macierzyństwa i jej zdanie na ten temat zmienia sie o 180 przypadki warto dać sobie i dziecku szanse(zwłaszcza jeżeli już sie pocznie o co w normalnym współżyjącym małżęństwie nietrudno,nawet przy zabezpieczaniu się),kobieta została przecież stworzona do bycia matką czy to w sensie fizycznym czy tylko nasza też mogą i powinny być dobrymi "matkami" dla np gdzieś że każda kobieta jest powołana do tzw dlaczego Kościół nie chce się zgadzać na bezdzietność:miłość małżeńska musi być płodna,współżycie seksualne zarezerwowane tylko dla małżeństw też nie może być oderwane od płodności. Śr lis 16, 2011 17:39 aggeusz Dołączył(a): So lip 10, 2010 12:46Posty: 1 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Wiele osób jest bezdzietnymi i takie bezdzietne małżeństwa chcą mieć dzieci i oczekują na adopcję. Od kilku lat spotykamy takie małżeństwa na dialogach małżeńskich a potem widzę ich radość z otrzymania ktoś zakłada , że nie chce mieć dzieci w małżeństwie to jest z motyw do nieważności sakramentu małżeństwa ale, trzeba zbadać dlaczego tak jest i to może być przeszkodą do zawarcia sakramentu małżeństwa a może w tej osobie jest pewna blokada, uraz czy inne sprawy. Warto poradzić się w poradni małżeńskiej zarówno kapłana jak i specjalistów tam pracujących. Takie poradnie są w każdej diecezji naj częściej przy kurii biskupiej. Śr sty 11, 2012 19:05 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. szumi napisał(a):Naprawdę się kochający naturalnie chcą tę miłość 'przekuć' na owszem, jest to sakrament dla osób naprawdę się zgadzam się. Uważam, że małżeństwo może być bardzo szczęśliwe BEZ dzieci - a nawet szczęśliwsze niż z dziećmi. Dzieci to masa problemów i wieczny stres. N sty 15, 2012 16:40 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. aggeusz napisał(a):Jeśli ktoś zakłada , że nie chce mieć dzieci w małżeństwie to jest z motyw do nieważności sakramentu małżeństwa ale, trzeba zbadać dlaczego tak jest i to może być przeszkodą do zawarcia sakramentu małżeństwa a może w tej osobie jest pewna blokada, uraz czy inne sprawy. Warto poradzić się w poradni małżeńskiej zarówno kapłana jak i specjalistów tam pracujących. Takie poradnie są w każdej diecezji naj częściej przy kurii po co się radzić? Jeśli oboje się dogadają, że nie chcą dzieci, to czemu mają nie wziąć ślubu kościelnego? Mają się spowiadać ze swoich pogladów księdzu? Po co? N sty 15, 2012 16:42 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. kropeczka_ns napisał(a):ikm dlatego z punktu widzenia prawa ślub nie musi być kościelny. Ślub kościelny jest dla wierzących, dla akceptujacych zasady głoszone przez Kościół. Dziecko to przede wszystkim wielka, ogromna radość, wielki rozwój osobisty, dzięki dzieciom znajdujemy w sobie cechy których istnienia nawet byśmy nie podejrzewali. Dzieci to wielka siła scalająca małżeństwo, dająca napęd do pracy i siłę do pokonywania przeszkód. Dla mnie miłość do dzieci to świetna szkoła miłosci bezwarunkowej, niezależnej od niczego, dającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie wiem jak wy, ale ja zanim urodziłam dzieci nawet nie wiedziałam że można kochać w taki sposób Co do cech - tak, wyłażą z nas wtedy również te najgorsze cechy....Dziecko potrafi doprowadzić do furii na maxa....Nie uważam by dzieci dawały mi jakikolwiek napęd do pracy, raczej zniechęcenie życiem z powodu wiecznego stresu, problemów i wydatków ciągłych....Jak już są - trzeba wychować i uważam by dzieci mnie rozwijały - raczej czuję , że się cofam w rozwoju - no ale taki już los matek... N sty 15, 2012 16:45 mareta Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17Posty: 2586 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. "Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego małżeństwa. N sty 15, 2012 18:11 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. mareta napisał(a):"Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było N sty 15, 2012 18:32 epsilon Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32Posty: 111 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm napisał(a):mareta napisał(a):"Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było I myslisz, ze Bog da sie na to "nabrac"? N sty 15, 2012 22:34 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm napisał(a):No to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było Sadzę, że lepiej urodzić i oddać innym ludziom, którzy je pokochają. Plan będzie wykonany. Możecie sobie zmajstrować jeszcze jedno na takich samych zasadach. 20% par nie może mieć dzieci. Będzie usprawiedliwienie: mamy defekt, ale mimo to zmajstrowaliśmy te dzieci. Bóg zadowolony, rodzice adopcyjni też....my mamy spokojne sumienie. N sty 15, 2012 22:49 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm współczuję ci. Serio, poważnie mówię. Przypominam sobie niedawną rozmowę ze znajomą matką czwórki małych dzieci (wiek od 3 do 9 lat) która od 9 lat zajmuje się wychowywaniem dzieci. Sytuacja materialna przyzwoita, mąż dosyć dobrze zarabia, nie kokosy ale im wystarcza. Dzieci zdrowe, udane, starsze dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów. I ona zapytała mnie czy zostawimy dzieci u babci jadąc na wakacje. Z szoku jaki przeżyłam opadła mi szczęka i nie wiedziałam co powiedzieć. Przecież ja bym się zapłakała z tęsknoty za nimi nie widząc ich tak długo, przecież to nie byłby żaden odpoczynek gdyby nasza ekipa nie była w komplecie! A ona na to że chciałaby bardzo trochę od dzieci odpocząć....I wiesz, ja wtedy jej powiedziałam że ja nie znam tego uczucia. U mnie już kiedy zbliża się godzina wyjścia z pracy zaczynam myśleć tylko o tym że zaraz jadę po miśki, że będziemy sobie wszystko opowiadać, wreszcie spędzać razem czas. Całe to napięcie i stres jaki mam zawsze w pracy opada ze mnie i staje się innym człowiekiem, odpoczywam przy nich, nawet jeśli jestem niby fizycznie zmęczona. Jesteśmy niepodzielną jednością, i nie miałam pojęcia że można tak kogoś kochać póki się nie urodzili. Nie znałam tej dumy jak to kiedy Bąbel odnosi kolejne sukcesy jako czołowy bystrzak matematyczny w klasie, i takiej samej kiedy Bąbelek wreszczie narysował "ludzia" w przedszkolu bo do tej pory tylko bazgrał Tego uczucia kiedy się przytulają, włażą na kolana, (nawet starszy- już wielki chłop). Co więcej podobne odczucia mają moje kolezanki (jest nas 4 młode mamy w pracy) i tak samo tęsknią za swoimi słodziakami. Ja jestem pewna że dzieci sprawiają że staję się lepszym człowiekiem, i nawet ich marudzenie i wybryki są dla mnie szkołą cierpliwosci- jasne, porażki sie zdarzają jak każdemu. _________________Ania Cz sty 19, 2012 18:34 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. kropeczka_ns napisał(a):Przypominam sobie niedawną rozmowę ze znajomą matką czwórki małych dzieci (wiek od 3 do 9 lat) która od 9 lat zajmuje się wychowywaniem dzieci. Sytuacja materialna przyzwoita, mąż dosyć dobrze zarabia, nie kokosy ale im wystarcza. Dzieci zdrowe, udane, starsze dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów. I ona zapytała mnie czy zostawimy dzieci u babci jadąc na wakacje. Z szoku jaki przeżyłam opadła mi szczęka i nie wiedziałam co powiedzieć. Przecież ja bym się zapłakała z tęsknoty za nimi nie widząc ich tak długo, przecież to nie byłby żaden odpoczynek gdyby nasza ekipa nie była w komplecie! A ona na to że chciałaby bardzo trochę od dzieci odpocząć....I wiesz, ja wtedy jej powiedziałam że ja nie znam tego uczucia. U mnie już kiedy zbliża się godzina wyjścia z pracy zaczynam myśleć tylko o tym że zaraz jadę po miśki, że będziemy sobie wszystko opowiadać, wreszcie spędzać razem czas. Całe to napięcie i stres jaki mam zawsze w pracy opada ze mnie i staje się innym człowiekiem, odpoczywam przy nich, nawet jeśli jestem niby fizycznie zmęczona. A nie zauważyłaś, że TY "wakacje" od dzieci masz CODZIENNIE będąc w pracy, a tamta matka "wakacji" od dzieci nie ma NIGDY? Ma ona pełne prawo chociaż raz w roku odpocząć od dzieci i wręcz jest to konieczne!!! Ty odpoczywasz od dzieci całymi roboczymi tygodniami - a tylko wieczorami, w weekendy i na urlopie masz dla nich naprawdę ja chodziła do pracy to marzyłabym o wakacjach z dziećmi. Póki co marzę o wakacjach BEZ DZIECI. Pt sty 20, 2012 10:17 zielona Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25Posty: 581 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Ikm, ja odczytałam post kropeczki jako właśnie wyraz zrozumienia m. in. dla Twojej sytuacji. Pt sty 20, 2012 20:24 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm, nie wiem czy można nawać wakacjami od dzieci po prostu zwykła konieczność utrzymania rodziny. Z jednymi zarobkami byłoby u nas cienko, więc pracuję (cięzko, i za dużo), nie narzekam, dziekuję BOgu za wspaniałe dzieci i za każda chwilę z nimi. Dziewczyna o której wspomniałam podjęła inną decyzję i nie wróciła do pracy, w sumie nie mozna powiedziec że tego załuje- bo tak naparwdę życie mamy pracującej jest trudne i zwykle dzień jest zapakowany szczelnie obowiązkami od świtu do nocy, ale ma takie odczucie o jakich wspomniałam. Ja osobiście uważam że lepiej jest jak kobieta pracuje, (lepiej dla jej psychiki), a optymalnie jeśli ma możliwośc pracować mniej godzin a przynamniej mniej niż ja naprzykład:) (ten tydzień - 8- 24- 8- 12- 24). Ja wstaję codziennie o 6 albo wcześniej, zawożę dzieci doszkoły i przedszkola, w pracy muszę być przed po 15 je odbieram (mówię o dniach kiedy pracuję "tylko" 8 godzin), często zakupy robię późnym wieczorem, gotuje, robię normalnie wszystko w domu, sprawdzam synkowi lekcje, zawożę na basen, często bywa tak że usiąśc na chwile mogę dopiero o 22. A pomimo to sa dla mnie wieczną radością. Nie wiem z czego to wynika. Uwielbiam Bąbli i tyle ... _________________Ania So lut 04, 2012 20:44 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników

nie mogę mieć dzieci forum